blue max
   synapse software
   bob polin
 1983

wstęp
strona główna

ulubione gry leszka

archon
arkanoid

blue max

bc quest
boulder dash
clowns & baloons
colossus chess
drop zone
flak
fort apocalypse
frogger
ghost chaser
henry's house
karateka
last starfighter
leader golf
mercenary
miner 2049er
montezuma's rev.
moon patrol
pole position
raid over moscow
river raid
road race
silent service
slot machine
spindizzy
spy hunter
starquake
summer games
tekstówki
zeppelin
zorro
parada gier
kontakt


Przed nami most. Biały znaczek informuje, że jest to cel ważny strategicznie. Trzeba trafić go bombą.

Proponuję powrót do gry (lub jej odkrycie, jeśli ktoś pierwszy raz ;-)), która jest nie tyle legendą, co po prostu fantastyczną zabawą. No dobrze - kiedyś była fantastyczną zabawą; zobaczymy, co ile z tamtej radochy ostało się do naszych czasów.
     Wydany w 1983 roku przez Synapse Software Blue Max jest w zasadzie zręcznościówką: oto w czasie pierwszej wojny światowej lecimy dwupłatowym samolocikiem nad terytorium wroga i atakujemy cele, które się tam znajdują. Jesteśmy ostrzeliwani przez artylerię, polują też na nas samoloty przeciwnika. My możemy strzelać z pokładowego karabinu maszynowego, lub zrzucać bomby.      Atrakcją Blue Maxa była bogata izometryczna grafika (jaka przejrzysta jak na tamte czasy!) oraz wspaniała atmosfera. Po prostu czuło się klimat. Bardzo wygodne było też sterowanie. Mnogość idealnie pasujących do siebie elementów gry powodowała, że chwilami można mówić niemal o symulacji.      Potrzebna będzie nawet mini-instrukcja! ;-)

No to lecimy z instrukcją:

     Zaczynamy od wstępnych opcji. Klawiszami Select i Option ustawiamy poziom trudności (dobrze się gra na Advanced - akcja jest bardziej dynamiczna ;-)), a także czy ma obowiązywać grawitacja (lepiej nie, inaczej stale musimy korygować wysokość lotu), oraz czy stery mają działać normalnie, czy odwrotnie. Dziwne, ale lepiej jest... odwrotnie (Reverse ctrl) - wtedy ruch drążka do przodu powoduje, że samolot zniża się, a ruch do siebie - unosi samolot w górę. Chyba tak powinno być normalnie, nie? ;-)
     Grę rozpoczynamy na pasie startowym. Samolot rozpędza się, ale dopiero po przekroczeniu 100 km/h możemy próbować się wznieść - inaczej się rozbijemy. A życie jest tylko jedno!

Małe co nieco o wskaźnikach w dole ekranu:

F - zapas paliwa
B - zapas bomb
SPD - prędkość
ALT - wysokość
SCORE - wynik (właściwie mało się zwraca uwagi na punktację)


     Podczas gry na tablicy mogą się ukazywać różne literowe wskaźniki. Nie pamiętam znaczenia wszystkich, ale wystarczy znajomość tych najważniejszych. Czerwonymi literami (patrz screen) oznaczone są uszkodzenia samolotu:

F - przebity został bak z paliwem, które wycieka, przez co ubywa go dwa razy szybciej niż normalnie
B - luk bombowy został uszkodzony i teraz zrzucenie bomby wymaga dłuższego lotu nurkowego
M - uszkodzona została awionika samolotu, przez co jest mniej zwrotny
G - uszkodzony został karabin maszynowy, który teraz strzela krótkimi seriami, zacina się


     Możemy zostać trafieni czterokrotnie, i jeśli uda się nam w porę wylądować na lotnisku, uszkodzenia zostaną usunięte, a zapas paliwa i bomb uzupełniony. Piąte trafienie to kaplica.
     Podczas lotu możemy niszczyć praktycznie wszystkie cele, AFAIR nawet za zniszczenie hangaru przy własnym lotnisku dostaniemy bonus punktowy ;-) Niektóre cele oznaczone są migającym symbolem celownika (jak most na przykładowym screenie) - są to obiekty o ważnym znaczeniu strategicznym i powinny być zniszczone.
     W "arsenale" mamy bomby i karabin maszynowy. Bomby zrzucamy wciskając fire podczas lotu nurkowego (to znaczy zniżając lot). Karabin maszynowy nie ma limitu amunicji, więc możemy nie zdejmować palca ze spustu. To, jakie cele razimy z broni pokładowej, zależy od wysokości, na jakiej lecimy:

- powyżej 25 metrów: (a może stóp?) z karabinu niszczymy wyłącznie inne samoloty. Jeśli lecimy na tej samej wysokości, co wrogi samolot, jest to sygnalizowane zmianą koloru tablicy na niebieski;
- 20-25 metrów: na tej wysokości możemy niszczyć z karabinu większość naziemnych celów, z wyjątkiem budynków, mostów - tablica przybiera kolor brązowy;
- poniżej 20 metrów: grozi nam w każdej chwili rozbicie się; tablica pulsuje pomarańczowo.

  Inny ważny wskaźnik pojawiający się na tablicy to literka R (Runway). Oznacza ona, że zbliżamy się do lotniska. Jeśli chcemy wylądować, naciskamy fire; literka zmieni się na L (Landing). Spada prędkość lotu, można lądować. Bez tego potwierdzenia lądowanie skończy się rozbiciem. Trzeba trochę zręczności, żeby przyziemić samolot z grubsza na początku pasa, inaczej może zabraknąć drogi na rozbieg przy starcie. Podczas pobytu na pasie startowym nie tylko usuwane są uszkodzenia, uzupełniane paliwo i bomby, ale możemy też być sami bombardowani przez przelatujące wrogie samoloty. Któryś może przywalić w nas, albo przynajmniej zniszczyć pas startowy, co równie skutecznie kończy naszą karierę.
     Misja Blue Maxa ma kilka etapów: najpierw niszczymy cele lecąc wzdłuż rzeki. Jeśli wykażemy się skutecznością, zostaniemy wysłani w głąb terytorium wroga, aby bombardować jego zaplecze. Kiedy i tu nam się powiedzie, dostąpimy zaszczytu zaatakowania bunkrów znajdujących się w samym sercu wrogiego miasta. I tu muszę się przyznać do "życiowej porażki" ;-) Otóż nigdy na prawdziwej atarynce nie udało mi się zniszczyć wszystkich bunkrów i bezpiecznie powrócić na lotnisko. Dokonałem tego dopiero pod emulatorem, korzystając z opcji zapisu stanu gry przed ostatecznym atakiem. Stałem sę bohaterem pierwszej wojny dzięki... oszustwu! ;-)
     Blue Max doczekał się kontynuacji w postaci gry Blue Max 2001. Przenosiła ona akcję z odległej przeszłości w przyszłość: gracz kierował kosmicznym bombowcem i tym razem niszczył cele na obcej planecie. A może na księżycu?

     Grafika BM2001 była bardziej urozmaicona niż w pierwowzorze, ale gra w zasadzie przepadła. To nie było już to; czegoś brakowało, na pewno klimatu jedynki. Autorzy zrobili też błąd, każąc lecieć stateczkowi w przeciwnym kierunku, niż leciał samolot w Blue Maxie, co kłóciło się z nabytym tam nawykiem. Grając czułem się jakbym patrzył na odbicie ekranu w lustrze. Strasznie to przeszkadzało. Jeśli jednak ktoś nie jest uwarunkowany na latanie w prawo ;-) może będzie miał frajdę bawiąc się właśnie dwójką. Do ściągnięcia są obie wersje Blue Maxa.

47 KB blue max, blue max 2001