PRZEDSTAWICIELE AUSTRALIJSKIEJ FAUNY

Kangur 
Najpopularniejsze bydlę Australii. Obecne nawet na skrzydle samolotu. Na użytek turystów ich nieobecność bywa oznaczana znakami drogowymi typu: "uwaga kangur" lub "prosimy nie dokarmiać kangurów". W rzeczywistości kangur nie przebywa przy znakach. Natomiast w głebi, na pustyni gdzie już znaków nie ma, notorycznie wyłazi na drogę. Duży czerwony kangur po przybraniu pozycji wyprostowanej mierzy sobie lekko 2 metry. Uprawia boks. Zatem zderzenie z kangurem bywa niebezpieczne dla samochodu. 
Z kangurów wyrabia się kapcie, skóry do powieszenia na ścianę oraz steki. 

Wallaby 
Kangur w miniaturze czyli pseudokangur. Z wallaby wyrabia się to samo co z kangura, bo tylko wallaby wie, ze jest wallaby, a nie kangur. Stek z kangura może być równie dobrze stekiem z wallaby. Wallaby już nie zaprotestuje.

Koala 
Miś czyli torbacz. Wybredny. Żre tylko liście określonego gatunku eukaliptusa. Nie pije. Nie musi. Eukaliptus fermentuje w jego żołądku wytwarzając sporą ilość trunku. Nic dziwnego, że bydlę albo żre albo śpi na obżartej na łyso gałęzi. Koalę łatwo wyczuć. Wydala z siebie gazy o zapachu "Halsów". 
Uwaga: koala zazwyczaj nie przebywa w pobliżu znaku z napisem "Uwaga koala". Koalę ogląda się w przeznaczonych do tego miejscach zwanych "sanktuary" czyli zoo. Pełnowartościowego koalę się eksportuje w puszkach. 
Patrz:
Kuroń, uroczystość uwolnienia koali z puszki.

Wombat 
Bohater dziecięcych kreskówek. Jako maskotka sprzedaje się kiepsko. Torbacz z potężnymi pazurami do kopania dziur. Żre badyle. Daje się głaskać, choć czasem za bardzo lubi ostrzyć siekacze na cudzych rękach. Krańcowo bezużyteczny: niejadalny, skóra pod ochroną.

Diabeł tasmański 
Nerwus. Bydlak wielkości przerośniętej morskiej świnki lub małego terriera. Potrafi nawet łazić po drzewach. Dysponuje łysymi uszami, półłysym ogonem oraz dobrze rozwiniętym uzębieniem. Podobno zwykle nie jest agresywny. Nie należy tego sprawdzać, gdyż bywa cokolwiek źle wychowany. Niewybredny. Odżywia się każdym rodzajem mięska. Z łatwością ułatwia mięsku wielkości średniego kangura rezygnację z życia. Sam nie nadaje się do żarcia. Używany jako optymistyczna reklamówka Tasmanii.

Dingo
Biznesmen. Imigrant z Azji. Jakieś 4 tysiące lat temu wygryzł z Australii na Tasmanie diabła. Posiada wyspę Fraser. Przyjmuje tam turystów podobnie jak on żyjących w stadach.
Dingo prowadzi jeden z najlepszych australijskich browarów. Polecenia godny zwłaszcza Dingo bitter. Patrz browary australijskie www.pub.net.pl/lynx/piwo/browar/au/index.html
 

Emu
Dwumetrowy karateka. Stosuje ciekawe rozwiązania partnerskie. Ona składa w dowolnym miejscu niebieskie jaja, on szuka jaj, następnie je wysiaduje, wychowuje potomstwa i uczy sztuki kopania. Jego bliski krewny, niejaki kazuar mocniejszym kopnięciem potrafi zabić człowieka. 
Jaja emu świetnie nadają się na poranną jajecznicę. Jajecznica nie jest niebieska, ale za to duża.

  Dziobak
Mediator z kompleksami. Dowód poczucia humoru Stwórcy oraz słuszności poglądów Darwina. Ogniwo pośrednie. Łączy nas z gadami. Samica składa jaja, a kiedy bydlątka się wyklują karmi je własną piersią. Na widok dziobu dziobaka, każde pytanie staje się niewłaściwe. Skóra pod ochroną. Z dziobaka podobnie jak z wombata można się tylko pośmiać.