Wiktor Ilwicki
Magdalena Matraszek - Domańska





MOJE SM

PRZYCZYNY I LECZENIE ... ?





DLACZEGO I JAK POWSTAŁA TA KSIĄŻKA

             Na wstępie pragnę uprzedzić wszystkich czytających tę książkę, a sądzę, że będą to głównie chorzy na SM, ich rodziny i osoby związane z niesieniem im pomocy, że nie jest to absolutnie podręcznik ani recepta do zwalczenia choroby. Niewątpliwie jest to zbiór skutecznych i sprawdzonych przepisów, jak poruszać się w labiryncie nowego życia, jakie dostaliśmy wraz ze schorzeniem. Są to rzeczy i sprawy, które większość chorych już poznała. Nie należy łudzić się, że dowiemy się czegoś z zaskakujących nowości. Każdy przecież może nauczyć się tego co powinien zrobić dla siebie aby poprawić stan swojego zdrowia. Pomimo jednak wielu obserwacji nie wielu z nas stosuje się do zasad wynikających z nabytego w trakcie choroby doświadczenia lub tego, które przekazywane jest przez innych dotkniętych tym schorzeniem.
             Mając za sobą wieloletnie doświadczenie z chorobą, po oswojeniu się z jej następstwami mogliśmy opisać własne spostrzeżenia i problemy. Na początku nikt z nas nie chciał wiedzieć nic o chorobie i nie nawidził jej. Każdy dzień był rozczarowaniem, buntem i rozgoryczeniem. Młodzieńcze wyobrażenia przerodziły się na wstępie w życiową porażkę i trudno było się z tym pogodzić. Należało podjąć wiele decyzji, których nie podejmowali ludzie zdrowi w naszym wieku. Zmienić prawie wszystkie plany i odkryć siebie na nowo, a jednocześnie pozostać tym samym człowiekiem. Trzeba było w tej nowej rzeczywistości zyskać wiarę, odwagę i stanowczość. Nawiązać nowe kontakty z ludźmi i umieć jasno wyrażać swoje mysli. Okazało się, że wszystko to jest możliwe do osiągnięcia i można rozwiązać wiele
kłopotliwych sytuacji, które dla innych w ogóle nie istnieją. Jest to trudna, ale bezcenna szkoła życia.
             Książka ta nie powstała w prosty sposób. Rozrastała się i pogłębiała w miarę upływu lat i nabywania nowych doświadczeń. W końcowym efekcie po nawiązaniu współpracy i długich rozmowach mogliśmy ustalić jej ostateczny kształt. Przygotowania trwały długo. Trzeba było przeczytać różne opracowania i przeprowadzić wiele rozmów z ludźmi, którzy opowiadali o swoich spostrzeżeniach. Trudno było uładzić wszystkie usłyszane wypowiedzi, bo chociaż wszyscy chorujemy na tę samą chorobę, zawsze przebiega ona inaczej . Dla każdego kłopotliwe są inne niesprawności jego organizmu. Wydawać się jednak może, że umiejętność przezwyciężania tych trudności jest najważniejszą sprawą i skuteczną receptą na odnalezienie się w nowej rzeczywistości. Mamy nadzieję, że osiągnęliśmy założony cel. Nakłoniliśmy do działania i daliśmy wiarę we własne siły, którymi każdy dysponuje nie zdając sobie często sprawy z ich istnienia.
             Nie dramatyzujmy, ale też nie udawajmy, że problem nie istnieje. wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nie ma radykalnej kuracji i sami musimy być ekspertami w naszej chorobie i sposobach radzenia sobie z nią.

Magda Matraszek-Domańska

 

SŁOWO OD KONSULTANTA MEDYCZNEGO.

             "Moje SM" książka zainspirowana przez Wiktora Ilwickiego w znacznej części jest historią jego życia z SM, jego zmagań z tą chorobą i jego filozofii powstałej w wyniku głębokich przemyśleń i odczuć sprowokowanych przez tą chorobę. Wnikliwy zmysł obserwacji świata, a zwłaszcza przyrody, która stała się życiem zawodowym autora jako leśnika, pozwoliły mu dojść do wniosków zaskakująco głębokich i zaskakująco prostych. To czego on sam nauczył się od tej choroby podsuwa nam jako lekcję do nauczenia się, dla każdego z nas, a zwłaszcza dla każdej Osoby z SM.
             Pierwszy rozdział przygotowany wspólnie z Magdaleną Matraszek - Domańską jest solidną porcją bardzo streszczonej neurofizjologii i endokrynologii. Może on wydawać się nieco trudny dla laika. Przy odrobinie wysiłku jest jednak ten rozdział, nie tylko do przebrnięcia, ale daje ogromny zasób wiedzy niezbędnej do zrozumienia nie tylko myśli samego autora, a także dla lepszego zrozumienia procesów zachodzących w naszym własnym organizmie. Ta wiedza daje też ogromną satysfakcje i pomaga dalej w zrozumieniu naszych własnych doświadczeń życiowych. Pozostałe rozdziały są samym życiem, fascynującym życiem i wynikającymi z niego fascynującymi refleksjami.
             Rozdział V "Uwierzyć w siebie" jest historia Magdaleny Matraszak i jej wędrówki poprzez doświadczenia różnych metod leczniczych oferowanych Osobom z SM. Magdalena nagromadziwszy więcej takich doświadczeń, niż przeciętna Osoba z SM w Polsce, dochodzi do bardzo głębokich wniosków. Jednym z nich jest odkrycie siły zdrowienia ukrytej w nas samych, która to siła może być obudzona, bez względu na stopień zaawansowania choroby. Ta siła może pokierować naszymi myślami, uczuciami i naszym działaniem, wszystkie trzy niezbędne dla procesu zdrowienia. Idąc za wołaniem tej siły Magdalena znalazła w sobie nie tylko poprawę jej stanu fizycznego, ale poprzez kontrolowanie własnych reakcji na stres uzyskała równowagę wewnętrzną, warunek dla wszelkiego rodzaju zdrowienia. Historia Magdaleny jest nie tylko warta przeczytania, ale jest niezwykle pouczająca.

Gorąco polecam wszystkim "Moje SM" , a zwłaszcza polecam wszystkim Osobom z SM.

Joanna Woyciechowska M.D., Ph.D.
Współzałożycielka PTSR.

 

 


Rozdział I - Hipoteza etiologii ?

             Wielu naukowców zmaga się z rozpoznaniem przyczyn i rozwiązaniem zagadki mało znanej choroby jaką jest Stwardnienie Rozsiane (SM). Chociaż SM znane było jako choroba od połowy XVI wieku jako jeden z pierwszych opisał ją dopiero w 1868 roku francuski lekarz Jean Martin Charcot (1825 - 1893). Prowadził on badania związane z układem krążenia, pobudliwością kory mózgowej i lokalizacją jej funkcji ruchowych. Analizował zaburzenia czynności mózgu w różnych chorobach układu nerwowego. Przedmiotem jego zainteresowań była ponadto histeria w ówczesnej swojej postaci. " Ani sport, ani turystyka równouprawnienie płci, kino lub telewizja absolutnie nie likwidowały tej choroby" 1) . Takie rozpoznanie otrzymywały kobiety chore na SM jeszcze w nie tak odległej przeszłości. Jego próby pomocy chorym obejmowały zbyt małe spektrum dziedzin i sposobów, a jednocześnie nie przynosiły sukcesów.
             Bezpośrednim następcą Martina Charcot był Józef Babiński (1857 - 1932) - syn emigranta polskiego, francuski neurolog, którego prace o odruchach ścięgnisto-kostnych i porażeniu połowicznym miały istotne znaczenia dla rozwoju neurologii. Był również odkrywcą jednego z najważniejszych objawów w neurologii, który opisał w 1896 r. i nazwał odruchem Babińskiego.
             Ciekawa praca zbiorowa Therapeutic Claims in Multiple Sclerosis, której oryginał wydany został pod auspicjami The International Federation of Multiple Sclerosis Societies (IFMSS) została przetłumaczona na język polski i wydana przez Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich w 1987r. pod tytułem "Próby leczenia stwardnienia rozsianego". Mimo upływu wielu lat od tego wydania nie posunięto się w znaczący sposób w metodach łagodzenia przebiegu choroby. Wciąż rodzi się wiele pytań dotyczących schorzenia, jego nieprzewidywalności, etiologii i leczenia. Publikacja ta daje szersze spojrzenie na całość zagadnienia, aczkolwiek wiele z prezentowanych w niej metod ma w tej chwili znaczenie historyczne. To co zostało tam napisane ma charakter hipotetyczny i zawiera jedynie teoretyczne podstawy określonych metod. Nie muszą się one koniecznie zgadzać z założeniami ze względu na indywidualność przebiegu SM. Nie świadczy to jednak o różnorodności odmian choroby, a tylko o zmienności osobniczej chorych. Należy stwierdzić, że w dalszej części tego opracowania wiele z podanych informacji może być zaskakujących, bo chociaż poruszają zagadnienia pozostające bez rozwiązania, stanowią spójny ciąg obserwacji i hipotez.
             Wśród wielu z nich można zauważyć, że dużą rolę w przebiegu SM odgrywa niedostosowanie centralnego systemu regulacji temperatur do warunków klimatycznych. Wynikać to może z predyspozycji genetycznych związanych z przekroczeniem w zbyt krótkim czasie barier klimatycznych, określanych przez granice istniejących typów klimatu. W okresie przełomu hormonalnego z powodu silnego stresu fizjologicznego może rozpocząć się proces patologicznych zmian, które prawdopodobnie są spowodowane zanikiem zależności układów koordynujących pracę organizmu (nerwowego i hormonalnego) w obrębie centralnego systemu regulacji temperatur. Leczenie powinno zmierzać do odtworzenia więzi między tymi układami i współzależności z pozostałymi. W rezultacie tego możliwa jest regeneracja organizmu przy zrównoważonym procesie starzenia się. Pojawia się jednak trudność w odróżnieniu, które ze zmian zachodzących w organizmie spowodowane są starzeniem się per se, które zaś chorobą.
             Jeden z głównych kierunków ewolucji zwierząt i roślin polegał na specjalizacji komórek organizmu, a zatem podziale pracy między nimi. W ciele człowieka umożliwia ona pełnienie określonych funkcji zwiększając jednocześnie wzajemne zależności. Wskutek tego uszkodzenie lub zniszczenie określonej ich grupy zaburza harmonijne funkcjonowanie całego organizmu.
             Bardzo ważną właściwością istot żywych jest ich zdolność do prowadzenia procesu przemiany materii. Całokształt reakcji chemicznych zachodzących w komórce i zapewniających jej wzrost, pobudliwość, zdolność do ruchu i regeneracji to metabolizm komórkowy. Wyodrębnia się dwie grupy procesów metabolicznych: anaboliczne i kataboliczne. Pierwsze to procesy chemiczne, w wyniku których z prostych substancji powstają związki złożone. Rezultatem ich jest gromadzenie energii, wytwarzanie związków wchodzących w skład komórki oraz jej wzrost. Te drugie powodują rozkład substancji złożonych w wyniku czego wyzwalana jest energia i zużywane substancje wchodzące w skład tej komórki. Procesy obu typów przebiegają w sposób ciągły i ich rozgraniczenie jest niezmiernie skomplikowane. Zachodzą w sposób nie naruszający środowiska wewnętrznego komórki pomimo zmian warunków zewnętrznych. Właściwość pozwalająca na utrzymanie stałości środowiska wewnętrznego uważana za najbardziej charakterystyczną dla wszystkich form życia została nazwana przez Waltera Cannona (1932-1953) homeostazą. Uważał on, że istoty żywe reagują wysiłkiem mającym na celu zachowanie równowagi homeostatycznej w każdej sytuacji wskazującej na chorobę lub uszkodzenie. Hans Selye prowadzący szerokie badania nad fizjologią stresu zwrócił uwagę na fakt, iż bez względu na charakter źródła stresu biologicznego odziaływującego na dany organizm, ten ostatni będzie powielał zachowania prowadzące do odzyskania homeostazy wewnętrznej
2).
             Rolę katalizatorów w zmianach komórkowych pełnią produkowane przez nie specyficzne białka zwane enzymami. Nie mają one wpływu na kierunek przebiegu reakcji, a tylko przyspieszają moment osiągnięcia równowagi. Niektóre z nich składają się z dwóch komponentów: białka (apoenzym) i cząsteczki organicznej (koenzym). W skład koenzymu wchodzą zwykle pewne witaminy, przy czym enzym przejawia katalityczne działanie tylko gdy apoenzym jest połączony z koenzymem. Na aktywność enzymów wpływa szereg czynników. Temperatura w granicach 50-60 o C powoduje ich nieodwracalną inaktywację, a silne oziębienie gwałtowne zatrzymanie reakcji lub ich spowolnienie. Są one wrażliwe na zmiany kwasowości środowiska, w którym przebiegają reakcje. Dla większości enzymów wewnątrz komórkowych optymalne jest pH zbliżone do obojętnego. O szybkości reakcji enzymatycznych decyduje optymalizacja temperatury, pH, stężenia enzymu, ilości substratu i innych koniecznych kofaktorów.
             W sytuacji, gdy układ hormonalny nie funkcjonuje normalnie w warunkach stresu i nie może zapewnić optymalnej pracy układom enzymatycznym, zachodzi ograniczenie możliwości metabolicznych. Zatem w przypadku chorych na SM zalecana dieta i higieniczny tryb życia minimalizują obciążenia w obrębie metabolizmu komórkowego, co w konsekwencji ma przynieść efekt leczniczy.
             Czynności rozmaitych części ciała są zespalane przez dwa układy koordynujące - nerwowy i wydzielania wewnętrznego. Układ nerwowy rozpatrywany jest jako centralny (mózg, móżdżek, rdzeń przedłużony), obwodowy (łączący narządy zmysłów z efektorami: mięśnie i gruczoły) i autonomiczny (sympatyczny i parasympatyczny). Bodźce nerwowe są rozprzestrzeniającą się we włóknach nerwowych reakcją elektrochemiczną. Przy czym przewodzenie w złączu nerwowo mięśniowym odbywa się drogą chemiczną. Czynnościowo cały układ nerwowy stanowi jednolitą całość i impuls, który powstał w jakimś receptorze może być przeniesiony do każdego efektora w organizmie. Nasze narządy zmysłów otrzymują nieprzerwany strumień bodźców, jednak selektywność wynikająca z opóźnienia stykowego zapobiega niekontrolowanym akcjom mięśni i gruczołów.
             Gruczoły dokrewne wytwarzają substancje zwane hormonami (białka, aminokwasy lub sterydy). Przenoszone przez krew do komórek, działając w bardzo małych stężeniach, regulują i koordynują ich czynności. W procesie przemiany materii hormony są stopniowo inaktywowane i usuwane z organizmu, a odpowiednie gruczoły muszą je uzupełniać. Synteza, inaktywacja i rozkład hormonów to procesy enzymatyczne.
             Grupy poszczególnych komórek tworzą tkanki, te zaś układy, które pełnią określone funkcje i realizują właściwe im cele. Najważniejszym jest zapewnienie pełnych możliwości funkcjonującemu organizmowi. Możliwości wzajemnego dostosowywania się wszystkich układów pozwalają im na pracę w różnych warunkach. Zmiana stanu jednego zespołu tkanek pociąga za sobą zmianę kolejnych zespołów tkanek, przy czym istnieje skończony zakres przeprowadzanych zmian. Zanik pewnych więzi pomiędzy układami nadzorującymi pracę organizmu (hormonalnym i nerwowym) i ich niespójne funkcjonowanie może prowadzić do rozpoczęcia patologicznego procesu o charakterze reakcji łańcuchowej. Będzie to miało miejsce wówczas, gdy układ hormonalny nie odpowie na sygnał z centralnego układu nerwowego, w warunkach przeciążenia organizmu, przy jednoczesnej zmianie stanu innych układów (przez wegetatywny układ nerwowy) i pracy c.u.n. (brak reakcji, oznaczonych na wykresie cyframi 2 i 3, jako odpowiedzi na sygnał oznaczony cyfrą 1). Z uwagi na brak korelacji tempa przemiany materii (względnie zmniejszone wydzielanie hormonów) i szybkości przepływu krwi rozpocznie się łańcuch patologicznych zmian.

E - układ energetyczny 1 - impuls nerwowy w wyniku stresu
M - emocje pozytywne (np. miłość) 2 - odpowiedź układu hormonalnego
N - emocje negatywne (np. nienawiść) 3 - zmiana tempa metabolizmu

             W 1950 roku J.Christian obserwując zmianę liczebności zajęcy przypominającą "reakcję alarmową" wywołaną u zwierząt doświadczalnych poddanych fizjologicznemu stresowi, wysunął przypuszczenie, że jest to spowodowane zakłóceniem pracy nadnerczy i przysadki mózgowej. Tak więc stres pobudza nadnercza do wydzielania adrenaliny, która przez podwzgórza pobudza przysadkę mózgową do wydzielania adrenokortykotropowego hormonu (ACTH). Stwierdził również, ze pod wpływem zimna przy wydzielaniu przysadkowych hormonów gonadotropowych układ przsadkowo-nadnerczowy zostaje naruszony i staje się niezdolny do normalnego regulowania przemiany węglowodanowej. Doprowadza to do obniżenia cukru we krwi, a w następstwie uszkodzenia układu nerwowego 3).
             Wszystkie organizmy żywe podlegają prawom stałego rozwoju umożliwiającego im życie w zmieniających się warunkach środowiska jak również pokonywanie pojawiających się trudności.
             Dostosowanie się do warunków klimatycznych w świecie roślin trwa pokoleniami, a nagłe zmiany dotyczące nawet mikroregionów (w górach dotyczy to 100 m n.p.m.), mogą spowodować wadliwy wzrost i rozwój lub też całkowitą degenerację. Czynnik środowiskowy rozumiany jako warunki klimatyczne określa różne nisze ekologiczne dla roślin i ich potomstwa. Przesuwanie się w przestrzeni danej populacji jest procesem niemal niezauważalnym w czasie trwania naturalnej sukcesji.
             Organizm człowieka ma o wiele większe możliwości adaptacyjne. Centralny system regulacji temperatur synchronizujący całość funkcjonowania organizmu poprzez spójne działania układów kontrolnych nerwowego i hormonalnego jest jednak także ograniczony do pewnej niszy ekologicznej. Przekroczenie istniejących granic stwarza zagrożenie zaniku niektórych więzi i może zapoczątkować chorobę. Można przypuszczać, że predyspozycje genetyczne do zaistnienia SM występują u osób, które uczestniczyły pokoleniowo w przekroczeniu barier klimatycznych. Zawsze przeszłość determinowała przyszłość, a wszystkie skutki miały swoje przyczyny. W SM ważnym zidentyfikowanym czynnikiem jest miejsce występowania choroby. Pomija się natomiast fakt kto na nią choruje. Mówiąc Stany Zjednoczone Ameryki Północnej należy zauważyć, że nie dotyczy to Indian, a tylko przybyszów. W Australii nie choruje również ludność rdzenna, czyli aborygeni. W Kanadzie choroba dotyka tylko jej białych mieszkańców, podobnie jak afrykanerów w R.P.A. W Europie na częstość występowania SM prawdopodobnie istotny wpływ miały Wiosna Ludów, wojny i strefy okupacyjne. Niektóre kraje są tak duże, że nie trzeba wyjeżdżać, aby przekroczyć granice klimatyczne. Nigdzie zatem problem choroby nie dotyczy rdzennej ludności.
             Granice typów klimatu określają naturalne zasięgi poszczególnych gatunków roślin. Również świat zwierząt dowodzi istnienia "ras klimatycznych" w obrębie jednego gatunku. Każdy klimat dostarcza pokarmu, do którego człowiek zamieszkujący określone tereny jest pokoleniowo przyzwyczajony. Zawiera on wszystkie potrzebne minerały i witaminy wchodzące w skład apoenzymu. Tak więc odżywianie właściwe dla danego regionu gwarantuje prawidłowy metabolizm komórkowy. Odgrywa to istotną rolę zwłaszcza w warunkach stresu.
             Dla ludzi życie w określonym klimacie staje się z upływem czasu coraz mniej jednoznaczne. Być może pokoleniowe wędrówki międzyklimatyczne są powodem wpływu pogody na ich samopoczucie. Wiele osób skarży się na różne dolegliwości, wynikające ze zmian barycznych. U osób chorych na SM przełomy pogodowe są przyczyną zaostrzenia objawów i osłabienia ogólnej sprawności. Dodatkowo mogą zaistnieć utrudnienia z dostosowaniem się do zmiennej temperatury otoczenia i z utrzymaniem jej stałości wewnętrznej. Stałość tą bowiem zabezpiecza nie zaburzona praca centralnego mechanizmu regulacji temperatury. Bardzo prawdopodobne może być założenie, że nieprawidłowość funkcjonowania tego systemu jest przyczyną braku synchronizacji pracy układu nerwowego i hormonalnego lub braku realizacji sygnałów otrzymywanych z układu nerwowego przez układ hormonalny.
             Informacje o termicznym stanie organizmu odbierane przez termoreceptory docierają do podwzgórza ze wszystkich obszarów ciała. Tam dokonuje się bieżąca ocena aktualnego stanu temperatury, oraz procesy korygujące nawet najmniejsze odchylenia od normy. W sytuacji braku równowagi cieplnej dochodzi do uruchomienia reakcji termoregulacyjnych o charakterze kompensacyjnym i przywrócenia optymalnej temperatury. Podczas ochłodzenia organizmu mechanizmy termoregulacyjne aktywowane przez zimno zabezpieczają go przed nadmiernym ochłodzeniem. Wywołują one mimowolne drżenie mięśni - dreszcze. Wzmaga to produkcję ciepła co można utożsamiać z pracą mięśni. Kurczące się włókna mięśniowe wytwarzają go więcej niż normalnie. Oziębienie powoduje zwiększone wydzielanie hormonów gruczołu tarczowego, one zaś wzmagają przemianę materii i nasilają produkcję ciepła. W tej sytuacji zwiększa się zapotrzebowanie na substancje niezbędne w procesach metabolicznych. Brak ich przy niespójnej pracy układu przysadkowo-nadnerczowego powoduje obumieranie komórek ośrodkowego układu nerwowego (o.u.n.).
             "W każdym uszkodzonym miejscu o.u.n. komórki mikrogleju usuwają części uszkodzone. Następnie astrocyty, których zadaniem jest utrzymanie całości strukturalnej układu kończą proces naprawczy przez wytworzenie blizny."
4) W istocie białej najpierw pojawia się odczyn zapalny w postaci nagromadzenia krwinek białych i płynu (obrzęk) wokół naczyń krwionośnych układu nerwowego. W obszarze objętym odczynem zapalnym dochodzi do uszkodzenia mieliny. Później uszkodzone jej fragmenty są usuwane i może dojść do częściowej odnowy.
             Opisany proces jest naturalnym procesem naprawczym, w którym usuwane są elementy zbędne. Nie ma w nim nic z autoagresji chociaż w trakcie zaniku grasicy układ immunologiczny mógł zostać zmodyfikowany w kierunku niszczenia mieliny. W przebiegu choroby obserwuje się uszkodzenie układu motorycznego. Pozwala to korelować przeciążenie organizmu z pracą o.u.n. przy braku zwiększonej podaży substancji umożliwiających zmianę szybkości metabolizmu, a więc przepływu krwi, czyli ogrzanie lub chłodzenie organizmu w zależności od potrzeb.
             Uszkodzenie komórek o.u.n. prowadzi do uszkodzeń w obwodowym układzie nerwowym, którego komórki nie otrzymując impulsów nerwowych giną. To z kolei odbija się na stanie mięśni i układu limfatycznego. Ten ostatni poruszany pracą mięśni przenosi, pobierane z układu pokarmowego tłuszcze zwierzęce ponieważ te ze uwagi na wielkość cząsteczek nie są pobierane przez krew. Przy zakłóconym ruchu limfy mogą również zachodzić inne niekorzystne zjawiska, związane z procesami dyfuzji przy określonym ciężarze elementów morfotycznych limfy. Utrudnia to lub wręcz uniemożliwia regenerację układu nerwowego w tych miejscach.
             Nieprawidłowo funkcjonujący układ przysadkowo-nadnerczowy nie zabezpiecza w sytuacjach przeciążenia organizmu właściwego poziomu ACTH. Prawdopodobne jest zatem, że podanie leku hormonalnego jest uzupełnieniem braków w procesach metabolicznych. Skraca również czas trwania zaostrzenia objawów oraz zmniejsza jego ciężar, a nawet czasami umożliwia samo naprawę uszkodzeń.
             Oprócz podawania leku hormonalnego, istotnym elementem terapii jest rehabilitacja a także fizykoterapia. "Fizykoterapia i rehabilitacja są bardzo ważnym elementem leczenia stwardnienia rozsianego. Powinny być prowadzone w koordynacji z neurologiem, urologiem i innymi specjalistami. Utrzymywanie aktywności fizycznej chorego jest ważne z dwóch powodów:
1. aktywne ćwiczenia fizyczne podtrzymują sprawność mięśni, zmniejszają powstające wskutek nieczynności zaniki mięśniowe pozwalają na kompensacyjne trenowania mięśni pomocnych w utrzymaniu równowagi;
2. aktywny program może zmobilizować chorych do współpracy w zwalczaniu ich problemów związanych z chorobą, może przeciwdziałać depresji oraz podtrzymywać aktywność społeczną i chęć udziału w problemach codziennego życia"
5).
             Te wszystkie działania przy właściwej psychice pacjenta i odpowiednio ukształtowanym systemie wartości są najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem istoty choroby.
Kolejne rozdziały opracowania mogą być pomocne w zrozumieniu wielu zagadnień, dotyczących SM, co może ułatwić codzienne życie wszystkim stykającym się z chorobą.

Koniec rozdziału I - Hipoteza etiologii

1) - Tadeusz Brzeziński, Historia Medycyny, PZWL 1988 s. 416
2) - Ernest L. Rossi, Hipnoterapia, Zysk i S-ka, Poznań 1995 s.74
3) - por. A. Ville, Biologia, PWRiL, Warszawa 1987, s. 851
4) - por.publik. "Próby leczenia stwardnienia rozsianego", s. 14-15
5) - por.publik. "Próby leczenia stwardnienia rozsianego", s. 123


    Są dalsze rozdziały zawierające już rzeczy bardziej
    konkretne oraz pewne przemyślenia i przeżycia osobiste autora.
    Jeśli chcesz mieć całe opracowanie kliknij na ikonie (120 KB)