KURIER IdN1 Kurier Nr 15 (104),   30 sierpnia 2005 r.
Pod redakcją: Krystyny Karwickiej-Rychlewicz ISSN 1643-8752
W 2005 roku Kurier IdN1 jest dotowany przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

AKTUALNOŚCI

Emeryt i rencista zarobi mniej

Od 1 września br. zmianie ulegają dopuszczalne kwoty przychodów osiąganych przez emerytów, którzy nie osiągnęli jeszcze wieku emerytalnego oraz rencistów. Jest to związane z ogłoszeniem przez Główny Urząd Statystyczny wysokości przeciętnego wynagrodzenia w II kwartalne br. Wyniosło ono 2318,53 zł. W związku z tym dopuszczalne kwoty przychodów dla emerytów, którzy nie ukończyli 60 lat kobiety i 65 lat mężczyźni oraz rencistów wynoszą: 1623 zł czyli 70 proc przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia ogłoszonego za II kw. 2005 r. (w I kwartał br.-1690,90 zł).  3014,10 zł. Osoby, które osiągają przychody przewyższające kwotę 3014,10 zł, czyli 130 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w II kwartalne br. (I kwartał br.-3140,10 zł) muszą liczyć się z zawieszeniem prawa do świadczeń emerytalnych i rentowych. Zmianie ulega także kwota przychodu upoważniającego do uzyskiwania renty socjalnej. Wraz z początkiem września br. będzie ona wynosić 695,60 zł. Kwota ta stanowi 30 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za II kwartał 2005 r. Od 1 marca br. renta socjalna wynosi 472,57 zł. Przysługuje ona w wysokości 84 proc. Najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Prawo do renty socjalnej podlega zawieszeniu w przypadku, gdy osoba do niej uprawniona osiągnęła przychód, z jednego lub kilku źródeł (np. z tytułu zatrudniania i umowy najmu), w łącznej kwocie przekraczającej 30 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia ogłaszanego kwartalnie przez prezesa GUS. Osoba pobierająca rentę socjalna lub jej przedstawiciel ustawowy mają obowiązek powiadomić ZUS o osiąganiu przychodu w wysokości powodującej zawieszenie do jej uzyskiwania. Od 1 września br. zmianie ulega także wysokość zasiłku pogrzebowego - wyniesie on 4637,06 zł.

(na podst.G.Prawnej z 18.08.05-BP)

Ważny odcinek dla emerytów

Emeryci i renciści, których świadczenia przelewane są na konta bankowe, powinni zachować wrześniowy odcinek z ZUS. To na jego podstawie będą korzystać ze świadczeń medycznych - informuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych wraz z Narodowym Funduszem Zdrowia. Do tej pory każdy emeryt i rencista - zarówno ten, który otrzymywał świadczenie na rachunek bankowy, jak i ten, któremu pieniądze przynosił do domu listonosz - co miesiąc za pośrednictwem poczty otrzymywał z ZUS odcinek. Był on nie tylko potwierdzeniem otrzymanej kwoty, ale także dowodem ubezpieczenia zdrowotnego. W Polsce jest około 7 mln emerytów i rencistów, ZUS co miesiąc wydawał spore sumy na przesyłki pocztowe. Pojawił się zatem pomysł, aby osobom, które mają konta bankowe - a jest ich w Polsce 3,5 mln - ZUS przesyłał odcinki nieco rzadziej. Prezes NFZ zgodził się z tą koncepcją i wydał zarządzenie, w myśl którego tym, którzy świadczenie ZUS otrzymują na konto bankowe, będzie przesyłany odcinek tylko raz na 12 miesięcy. Po raz ostatni w tym roku otrzymają oni odcinek we wrześniu i przez 12 kolejnych miesięcy będzie on honorowany przez placówki medyczne. Natomiast emeryci we wrześniu otrzymają odcinek po raz ostatni i w kolejnych latach nie będą one wznawiane, gdyż ZUS uznał, że nie ma takiej konieczności: emerytury - w przeciwieństwie do renty - nie można cofnąć.

(na podst. "Dziennik Polski" z dn . 22.08.2005. T.B.)

Stypendia unijne dla jeszcze mniej licznych

Zmiany przepisów mogą sprawić, że jeszcze mniej uczniów dostanie w przyszłym roku szkolnym stypendia unijne. Według dotychczasowych zasad, dochód rodzin ubiegających się o pieniądze nie mógł przekroczyć 504 zł na głowę (589 zł, gdy w rodzinie jest osoba niepełnosprawna). Ta kwota się nie zmieni. Jednak od 1 września wchodzi w życie nowelizacja ustawy o świadczeniach rodzinnych, według której stypendium będzie doliczane do dochodu rodziny. Wystarczy więc, że razem ze stypendium rodzina będzie miała więcej pieniędzy i uczeń nie będzie mógł starać się o pomoc. Problemu by nie było, gdyby uczniowie złożyli wnioski o stypendia do końca sierpnia. Ministerstwo Gospodarki zapewnia, że wtedy byłyby rozpatrzone według starych zasad. Na to jednak nie ma co liczyć, bo starostwa zaczną przyjmować wnioski dopiero po rozpoczęciu roku szkolnego.

(na podst.gazeta.pl z 23.08.05-BP)

Elektroniczne faktury

W sierpniu weszły w życie przepisy umożliwiające wystawianie i przesyłanie faktur w formie elektronicznej. Aby skorzystać z takiej możliwości, konieczna będzie reorganizacja księgowości. Firmy będą musiały zakupić specjalne oprogramowanie do przesyłania e-faktur oraz uzyskać kwalifikowany certyfikat dla podpisu elektronicznego. Duże przedsiębiorstwa mogą korzystać z technologii EDI (technologia elektronicznej wymiany dokumentów). Możliwość przesyłania e-faktur została uzależniona od akceptacji drugiej strony. W Europie powszechnie stosuje się odpowiedni język formatowania dokumentów elektronicznych XML.

(na podst. "Rzeczpospolitej" z dn. 28.07.2005 - MR)

@Pogotowie Lekarskie

Od końca czerwca w Internecie działa @Pogotowie Lekarskie. Wystarczy wejść na stronę www.nazdrowie.tv i bez problemu otrzyma się informacje o lekarzach przyjmujących w danym rejonie identyfikowanym nawet przy pomocy kodu pocztowego. Usługa specjalnie została uruchomiona przed wakacjami. Każdy, kto będzie potrzebował pomocy w nieznanym terenie, może bezpłatnie skorzystać z @Pogotowia Lekarskiego.

(na podst. Magazynu "Dostępne bez recepty" lato 2005 - MR)

Ministerstwo Zdrowia chce poprzeć sprzedaż leków przez Internet

Dobra wiadomość dla pacjentów, zła dla aptekarzy: coraz więcej leków będzie można kupić taniej przez Internet. Jedyna wirtualna apteka w Polsce, działająca w podkrakowskich Zielonkach, jest bliska wygrania batalii z lobby aptekarskim. Wirtualną aptekę założył Mirosław Ostrowski, niepraktykujący lekarz i menedżer. Rozpoczęła działalność ponad rok temu, kilka dni po wejściu Polski do Unii Europejskiej. W oparciu o punkt apteczny w podkrakowskich Zielonkach sprzedaje tanio leki bez recepty na całą Polskę. Udało jej się obniżyć ceny dzięki obcięciu do minimum marży. Pod wpływem nacisków z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej (koordynuje dostosowywanie prawa polskiego do unijnego), minister zdrowia zamierza wystąpić o taką zmianę prawa farmaceutycznego, by zalegalizować wysyłkową sprzedaż leków bez recepty. Chcemy, żeby tekst znowelizowanej ustawy przyjął rząd, choć na głosowanie nad nią w tej kadencji Sejmu nie ma już szansy. Naczelna Izba Lekarska określiła pomysł jako "nieprzemyślany i szkodliwy". Szkodliwość polegać ma m.in. na tym, że minister przed zmianą nie policzył, ile... stracą tradycyjne apteki. Samorząd aptekarski uprzedza też, że jeśli przez internetową sprzedaż spadną im marże w aptekach, to "tym samym pogorszy się w wielu przypadkach zaopatrzenie w leki refundowane". Izba stanowczo domaga się odstąpienia resortu od zmian. Te protesty na nic się zdadzą. Od tej formy handlu nie ma już odwrotu - mówi założyciel pierwszej polskiej apteki internetowej. Twierdzi, że z każdym miesiącem przybywa mu klientów, już dziś obsługuje kilka tysięcy transakcji z całej Polski, mając obroty na poziomie średniej apteki. Na tym jednak nie koniec niespodzianek szykowanych przez niego aptekarzom. Właśnie negocjuje on kontrakt z jedną z giełdowych spółek informatycznych, którego celem jest wprowadzanie tzw. recept elektronicznych, czyli wysyłkowej sprzedaży leków na recepty. - W wielu krajach Europy jest to już możliwe. Lekarz pisze receptę na komputerze i przesyła do nas. Realizujemy ją, oczywiście taniej. Ten sposób sprzedaży generuje wielkie oszczędności dla systemu refundacyjnego w każdym państwie. Z tego co wiem, w Niemczech są one na poziomie 10-15 procent - wyjaśnia Ostrowski. Żeby kupić leki w Internecie, trzeba wejść na stronę www.domzdrowia.pl. Do kosztu leków dochodzi opłata za przesyłkę w wysokości 6 zł. Płacić można przy odbiorze, bądź kartą przy składaniu zamówienia. Prawie wszystkie produkty są tutaj tańsze o 10-15 proc. niż w tradycyjnych aptekach. Sprawa sprzedaży leków bez recepty w Internecie trafiła do europejskiego trybunału w 2003 roku, gdy niemiecki związek aptekarzy rozpoczął prawną walkę z wirtualną, zarejestrowaną w Holandii apteką. Stowarzyszenie aptekarzy twierdziło, że prowadzenie wirtualnej apteki jest sprzeczne z niemieckimi przepisami. Sąd uznał jednak, że nie ma żadnych przeciwwskazań, by za pośrednictwem Internetu sprzedawać leki bez recepty.

(na podst.Kraków.gazeta.pl z 12.08.05-BP)

Rusza II etap kampanii parkingowej na rzecz niepełnosprawnych

Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu? - taki tekst na odblaskowej tablicy już niedługo zobaczy kierowca, który zajmie kopertę przeznaczoną dla niepełnosprawnych. Ogólnopolska kampania parkingowa rusza 16 września. Niepełnosprawni kierowcy kolejny raz przypomną, że zajmowanie zarezerwowanych dla nich miejsc utrudnia im normalne życie i jest łamaniem przepisów. Pomogą w tym wolontariusze z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Centrum Wolontariatu, którzy będą rozdawać ulotki propagujące zachowania zgodne z przepisami. Źle zaparkowanym samochodom wsuną za wycieraczkę kartkę "Gdybym mógł, wolałbym zaparkować dalej i przejść się kilka kroków". Największe kłopoty niepełnosprawni mają pod hipermarketami i w ścisłym centrum, gdzie miejsc brakuje.Tu koperty systematycznie blokują kierowcy bez uprawnień. Do akcji przyłącza się policja, straż miejska i ochroniarze centrów handlowych. Wydzielone miejsce nie jest przywilejem dla niepełnosprawnego tylko warunkiem normalnego, sprawnego i bezpiecznego funkcjonowania. Pierwsza edycja Kampanii Parkingowej zaczęła się 10 września 2004 r. w 24 miastach Polski jednocześnie. Ostatecznie do akcji włączyło się ponad 50 miast. Za bezprawne zajęcie koperty dla niepełnosprawnych taryfikator przewiduje 100 zł mandatu. Ale recydywistów straż miejska może ukarać, składając wniosek do sądu grodzkiego. Tu grzywna może wzrosnąć do 500 zł.

(na podst.g.zpchr. z 26.08.05-BP)

AKTUALNOŚCI LOKALNE

Warszawa: Kwalifikacyjne spotkania dla kandydatów do WAZ

W dniach 13-14 września od godz. 10.00 w Fundacji Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo przy ul Twardej 51/55 będą odbywać się rozmowy kwalifikacyjne z osobami, które zgłosiły chęć uczestnictwa w Warsztatach Aktywizacji Zawodowej organizowanych przez Fundację.

(inf. wł. - KKR)

Łódź: Gadające sygnalizatory

Uwaga tramwaj, uwaga tramwaj - powtarza miły damski głos na skrzyżowaniu ul. Kopcińskiego i Narutowicza w Łodzi. Głos jest "ukryty" w dwóch sygnalizatorach, które stanęły przy przejściu przez torowisko na ul. Kopcińskiego, tuż przed skrętem w ul. Narutowicza. Ostrzegają pasażerów, którzy właśnie wysiedli z tramwaju i chcą przejść na lewą stronę jezdni. Często nie zauważają, że jadący z przeciwka tramwaj też skręca, o wypadek więc w tym miejscu nietrudno. Sygnalizator oprócz tego, że gada, także błyska; pulsuje pomarańczowe światło, a na nim znak tramwaju. Uruchamia go sygnał ze zwrotnicy przekazywany do sterownika w maszcie sygnalizatora. Głos miał ułatwić życie niewidomym, ale i dla pełnosprawnych łodzian zamontowanie tych sygnalizatorów ma sens. Gadające sygnalizatory stanęły kilka tygodni temu na próbę, na skrzyżowaniu ul. Zgierska - Dolna. Ponieważ się sprawdziły, wkrótce staną też u zbiegu al. Włókniarzy i ul. Legionów. Jedna "gaduła kosztuje" ok. 1 tys. zł.

(na podst.Łódź.gazeta.pl z 21.08.05-BP)

Kraków. Przegubowe nowej generacji

Niska podłoga, zapewniająca swobodne wsiadanie i wysiadanie, cztery szerokie, dwuskrzydłowe drzwi oraz nowoczesny, ekologiczny silnik, spełniający standardy czystości spalin EURO III to cechy autobusu Solaris Urbino 18 produkowanych przez firmę Solaris Bus & Coach z Bolechowa. Sześć takich pojazdów wyjechało na krakowskie ulice. Jak zapewnia producent, są to wozy trzeciej generacji, reprezentujące najwyższy światowy poziom techniczny (przed Krakowem zakupił je dotąd tylko Berlin; koszt jednego wozu to ponad milion złotych). Nowoczesne pojazdy, które zastąpią wysłużone jelcze, są przystosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych: przestronne, mają niską podłogę oraz system specjalnie rozplanowanych poręczy i uchwytów. - 71,2 proc. taboru w Krakowie stanowią pojazdy niskopodłogowe. To ewenement w skali kraju. Każdy Solaris Urbino jest w stanie pomieścić ponad 170 osób. W autobusach zainstalowano również systemy monitoringu (kamery umieszczone są z przodu i z tyłu pojazdu, natomiast monitor znajduje się w kabinie kierowcy) oraz - podobnie jak w tramwajach "bombardierach" - automaty do sprzedaży biletów.

(na podst.Dziennika Polskiego z 26.08.05-BP)

Kielce. Basen dla inwalidów

Są jeszcze wolne miejsca na basenie w Kielcach dla osób niepełnosprawnych zamieszkałych w powiecie kieleckim. Zajęcia w wodzie dofinansuje PFRON. Zajęcia zaczynają się we wrześniu i potrwają do grudnia, raz w tygodniu przez godzinę. Nie ma już miejsc dla osób z Kielc, ale przyjmowane są zapisy od mieszkańców powiatu kieleckiego. Basen na Ślichowicach jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Inwalidzi z powiatu mogą zapisywać się na zajęcia w basenie w Urzędzie Miasta w Kielcach przy ulicy Szymanowskiego, od wtorku do piątku w godzinach 12-15.30 lub w poniedziałek w godzinach 13.30-17. Wystarczy przynieść z sobą aktualne orzeczenie o stopniu niepełnosprawności (nie może o­no stracić ważności w trakcie trwania zajęć), dowód osobisty i 29 zł, bo tyle trzeba dopłacić do zajęć z własnej kieszeni.

(na podst.Echa Dnia z 24.08.05-BP)

Warszawa. Nowa biblioteka dla niewidomych

Na warszawskim Ursynowie otworzono nową filię Biblioteki Publicznej im. J.U. Niemcewicza oraz wypożyczalnię. Wypożyczalnia adresowana jest do osób niewidomych i niedowidzących. Dzięki współpracy ze Związkiem Niewidomych została wyposażona w zestawy książek mówionych na kasetach i płytach CD. Na miejscu można korzystać z ufundowanego przez Zarząd Dzielnicy urządzenia do głośnego odczytywania tekstu - autolektora. Osobom, które mają problemy z poruszaniem się, książki będą do domów dostarczać wolontariusze. Biblioteka mieści się na ul. Wasilkowskiego 6, obok stacji metra Imielin.

(na podst. "Passy" z dn. 30.06.2005 - MR)

Toruń. Prawo jazdy dla niepełnosprawnych

Chociaż w Toruniu jest mnóstwo szkół jazdy, żadna nie dysponuje samochodem przystosowanym dla niepełnosprawnych. Najbliżej takie auto można znaleźć w Ciechocinku. To jednak nie rozwiązuje problemu, bo kursy w tamtejszym ośrodku są bardzo kosztowne. Uczeń musi zapłacić za niego 1,8 tys. zł plus 50 zł za każdą dodatkową godzinę jazdy. Do tego dochodzą wydatki na zakwaterowanie (1,5 tys. zł) lub dojazdy (około 250 zł). Dla wielu osób takie koszty to bariera nie do przeskoczenia. "Gazeta Wyborcza" uznała, że niepełnosprawni torunianie powinni mieć możliwość robienia prawa jazdy w swoim mieście i przedstawiła problem marszałkowi województwa, który obiecał znaleźć środki na zakup auta. Samochód ma trafić do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego jeszcze przed końcem września. Niepełnosprawni chcący zrobić prawo jazdy mogą starać się o dofinansowanie. Jeśli kurs jest połączony z turnusem rehabilitacyjnym, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie dokłada do niego od 560 do 850 zł. Bezrobotnym naukę może opłacić Urząd Pracy.

(na podst.Toruń gazeta.pl z 12.08.05-TB)

Olsztyn.Transport dla niepełnosprawnych

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Olsztynie planuje zakup pięciu samochodów przystosowanych do przewozu niepełnosprawnych. - Mamy wielu podopiecznych, których przewiezienie wymaga specjalnie przystosowanych samochodów - mówi Elżbieta Bronakowska, dyrektor MOPS. - Wozimy ich do domów dziennego pobytu, ośrodków wsparcia i zakładów pracy chronionej . Tymczasem trzy mikrobusy użyczane przez MPK mają już po 12 lat i są wyeksploatowane. Urząd Miasta daje na kupno nowych samochodów 40 proc., a pozostałą część ma dodać PFRON. Kosztujące w sumie ok. pół miliona złotych samochody powinny zacząć służyć podopiecznym MOPS-u pod koniec listopada.

(na podst. Gazeta.pl   Olsztyn z dnia 12.08.20005 - TB)

Czudec, Kraków. Internet za darmo!

350 mieszkańców Czudca na Podkarpaciu bezpłatnie korzysta z Internetu. Niebawem liczba abonentów wzrośnie. Bezpłatny dostęp do sieci zafundował mieszkańcom samorząd gminy.
Korzystać z bezpłatnego Internetu może każdy kto ma własny komputer. Na początku jednak trzeba zainwestować około 300 złotych - tyle kosztują urządzenia potrzebne do odbioru sygnału. Jest to opłata jednorazowa, która przy stałym i nieograniczonym dostępie do sieci szybko się zwróci jeśli abonent dotychczas korzystał z Internetu za pośrednictwem komercyjnego operatora. Władze Czudca liczą, że darmowy dostęp do Internetu zachęci mieszkańców Podkarpacia do osiedlania się w gminie i prowadzenia tam działalności gospodarczej. Uruchomienie darmowego dostępu do Internetu kosztowało prawie 200 tys. zł. Samorząd liczy, że zwrot 75 proc. tej kwoty otrzyma z Unii Europejskiej.

(na podst. Onet.pl z 29.08.05 -PZ)

* * *

Pierwszą darmową kafejkę internetową otwarto w centrum Krakowa. By nie płacić za korzystanie z Internetu, trzeba spełnić tylko jeden warunek - być zameldowanym w mieście. Na pomysł wpadła jedna z firm komputerowych, która przy okazji chce zainteresować mieszkańców Krakowa szerszą ofertą usług internetowych. Do kawiarenki przychodzą osoby nawet z odległych dzielnic. Chętnych jest tak wiele, że wprowadzono ograniczenie czasowe. W przypadku, gdy w kafejce nie będzie wiele osób, surfować można bez ograniczeń.

(na podst. virtualne media z 29.08.05-PZ)

PRAWO

Korzystna interpretacja przepisu

Osoby niepełnosprawne nie dość, że pozostają w trudniejszej sytuacji na rynku pracy niż osoby pełnosprawne, to często są po macoszemu traktowane przez urzędy pracy. Niejednokrotnie odmawiają one skierowania bezrobotnych lub poszukujących pracy niepełnosprawnych na szkolenia, twierdząc, że nie pozwalają na to ograniczone środki FP, przeznaczone na aktywizację zawodową. Niepełnosprawni, wbrew obiegowym opiniom, mają prawo nie tylko do uczestniczenia w szkoleniach zawodowych, ale również do korzystania z pozostałych form aktywizacji zawodowej, tak jak pozostali bezrobotni, tym bardziej że zgodnie z art. 49 ustawy o promocji zatrudnienia niepracujący niepełnosprawni należą do osób będących w szczególnej sytuacji na rynku pracy, a więc tych, dla których przewidziano pomoc dotyczącą aktywizacji zawodowej dalej idącą niż dla pozostałych bezrobotnych. W art. 11 ustawy rehabilitacyjnej zapisano, że jeżeli wydatki na aktywizację bezrobotnej osoby niepełnosprawnej są wyższe niż opłacane ze środków FP, to mogą być one finansowane przez PFRON. Zdaniem Leszka Zielińskiego, pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych przepis ten jest nieprecyzyjny i niejasny, co budzi wiele wątpliwości i obaw co do możliwości wydatkowania środków PFRON na aktywizację zawodową niepełnosprawnych zarejestrowanych w urzędzie pracy. Dlatego zdecydował, że interpretacja tego przepisu powinna w jak najwyższym stopniu służyć tym osobom. W swoim stanowisku dotyczącym omawianej kwestii stwierdził, że nie może być tak, aby nie udzielono pomocy osobie niepełnosprawnej (w postaci np. sfinansowania szkolenia) z powodu braku środków FP, przy niewykorzystaniu środków PFRON. Wydatki na aktywizację zawodową niepełnosprawnych osób bezrobotnych w przypadku braku na ten cel pieniędzy z FP mogą być więc finansowane w całości przez fundusz.

(na podst. Gazety Prawnej Nr 154 (1519) z 09.08. 2005 r. - TB)

Ten sam błąd drugi raz

Zasady ustalania dochodu osób prowadzących działalność gospodarczą, które ubiegają się o pomoc społeczną, są niesprawiedliwe i naruszają równość wobec prawa. Zarzuty te już drugi raz oceni Trybunał Konstytucyjny. Ponowna kontrola Trybunału nastąpi na wniosek rzecznika praw obywatelskich. Stwierdził on, że do ustawy z 2004 r. o pomocy społecznej przeniesiono z poprzednio obowiązujących przepisów kryterium przyznawania świadczeń uznane już w 2001 r. za niezgodne z konstytucją. Chodzi o przepisy odnoszące się do osób ubiegających się o pomoc społeczną, które prowadzą działalność gospodarczą i rozliczają się z podatku na zasadach ryczałtowych oraz w formie karty podatkowej. Za ich dochód przyjmuje się zadeklarowaną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne, a jeżeli obowiązek ubezpieczenia nie istnieje - kwotę najniższej podstawy wymiaru składek na ZUS. Ta nie może być niższa niż 60 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w poprzednim kwartale. Jest to więc - ocenia rzecznik - zasada oderwana od faktycznej sytuacji osób ubiegających się o pomoc społeczną, bo za podstawę oceny prawa do świadczenia przyjmuje dochód domniemany, a nie rzeczywisty. Rzecznik uważa, że jest to zasada niesprawiedliwa i naruszająca równość wobec prawa. Dla wszystkich innych ubiegających się o takie świadczenia - także dla prowadzących działalność gospodarczą opodatkowaną na zasadach ogólnych - kryterium przyznania pomocy społecznej stanowi bowiem faktyczny dochód przypadający na osobę w rodzinie. Nadanie formie opodatkowania rangi kryterium różnicującego pozostaje też w kolizji z konstytucyjną dyrektywą udzielania szczególnej pomocy rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji. Rzecznik twierdzi, że naruszono również zasadę proporcjonalności, bo dbałość o racjonalne wydatkowanie środków publicznych nie może być stawiana ponad interes potrzebujących pomocy. Skutkiem tego zróżnicowania stało się wyodrębnienie grupy, dla której prawo do świadczeń nie zależy od niskich dochodów i faktycznej sytuacji materialnej, lecz od formy opodatkowania. Eliminuje to wiele osób autentycznie biednych, które są zmuszone przez rynek pracy do prowadzenia działalności gospodarczej w formie tzw. samozatrudnienia i osiągających dochody niższe niż 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Cztery lata temu (15 października 2001 r.) Trybunał już stwierdził, że kryterium dochodu deklarowanego, a nie faktycznego stosowane przy przyznawaniu świadczeń z pomocy społecznej i zasiłków rodzinnych osobom prowadzącym działalność gospodarczą, jest niezgodne z zasadami równości i sprawiedliwości społecznej. Jednak ani autorzy nowej ustawy o pomocy społecznej, ani uchwalający ją posłowie nie wzięli sobie do serca orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, choć z mocy konstytucji są one powszechnie obowiązujące. Podczas kończącego IV kadencję Sejmu posiedzenia w ostatnich dniach lipca prezes TK uznał powielanie w nowych przepisach błędów ustawodawczych wytkniętych wcześniej przez Trybunał za jedną z przyczyn porażającej - jak to określił - inflacji prawa. Zaskarżony teraz przez rzecznika przepis jest kolejnym tego przykładem.

(na podst.Reczpospolitej z 13.08.05-BP)

BEZ BARIER

WWW dla niepełnosprawnych

Przeglądarka Firefox ma być bardziej przyjazna w użytkowaniu dla osób z problemami wzrokowymi i motorycznymi. Stanie się tak dzięki pomocy IBM, które sfinansuje dopisanie 50 000 linii kodu. Firefox będzie mogła obsługiwać standard DHTML. Dzięki tej technologii można wprowadzić różne udogodnienia na stronach WWW, jak powiększenie strony czy poruszanie się po niej w trybie uproszczonej nawigacji za pomocą klawiatury. IBM pomagał już wcześniej w integrowaniu Firefox'a z urządzeniami do głosowego odczytywania tekstu ze stron. Według szacunków WHO, na świecie jest od 750 mln do miliarda ludzi z dysfunkcjami motoryki, mowy, wzroku bądź słuchu.

(na podst. Interia.Pl. z 22.08.2005r. - RS)

114 tysięcy złotych na aparaturę dla niedosłyszących

Specjalna aparatura dla niedosłyszących zamontowana zostanie jesienią w Państwowej Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Wszystkie osoby, które mają kłopoty ze słuchem, będą mogły w pełni cieszyć się muzyką. Pieniądze na aparaturę - 114 tys. zł, da PFRON. W sierpniu br. dyrektor opery Włodzimierz Nawotka otrzymał czek z Funduszu. System pozwala osobie niedosłyszącej na normalne wysłuchanie koncertu czy opery. Gorzej słyszący widz dostanie lekkie i niewielkie słuchawki bezprzewodowe. Aby jednak działały trzeba zamontować cały system, odbiorniki, nadajniki i urządzenia przetwarzające dźwięk. Za przyznane pieniądze można będzie kupić czternaście zestawów dla niedosłyszących melomanów. Podobne urządzenia posiada już Teatr Muzyczny w Gdyni. Ponadto Uniwersytet Gdański przystosowuje trzy aule dla studentów niedosłyszących (dwie na prawie i jedną na wydziale humanistycznym). Odbiór już pierwszego września. Orkiestra Kameralna w Słupsku przygotowuje kolejny wniosek. Pozostała jeszcze Filharmonia Bałtycka i teatr Wybrzeże. To nie jedyne udogodnienie dla osób niepełnosprawnych w Operze. Podczas ostatniego remontu zamontowano specjalne podjazdy na widownię. Są też toalety dla osób na wózkach. Niedosłyszący otrzyma (pozostawiając w zamian dowód osobisty bo wypożyczenie jest bezpłatne) specjalne słuchawki.

(na podst.Dziennik Bałtycki z 23.08.05-BP)

Warszawa. Tor przeszkód na Dworcu Centralnym

Wiecznie zepsute ruchome schody, nieczynne windy, brak podjazdów na schodach - tak wygląda przejście podziemne pod Dworcem Centralnym i Alejami Jerozolimskimi w Warszawie. Nie sposób z wózkiem przejść od pętli autobusowej przy Dworcu Centralnym do Marriotta. Żeby dostać się na drugą stronę Al. Jerozolimskich, trzeba albo wysiadać przy Rotundzie i tam korzystać z wind, albo dopiero przy placu Zawiszy, gdzie nie ma przejść podziemnych. Często psują się ruchome schody prowadzące na podziemne perony. Sprawni fizycznie podróżni przyzwyczaili się już do wnoszenia ciężkich toreb i walizek, ale osoby starsze na Centralnym sobie nie radzą. Skarżą się także niepełnosprawni, od kilku lat nie mogą się wydostać z podziemi na pętle autobusowe od wschodniej strony dworca. Schody mają po 30 lat, dlatego często trzeba podbierać części z jednych, żeby naprawić drugie. Cztery z 36 schodowych podjazdów mają zostać wymienione na przełomie sierpnia i września. Będzie to kosztowało 800 tys. zł. W przejściu są dwie windy. Jeżeli zdarzy się, że jedna nie działa, można poprosić o pomoc pracowników dworca. Mają obowiązek jej udzielić.

(na podst.Rzeczpospolitej z 17.08.05-BP)

Umiemy się bawić

W Dąbku w dniu 17 sierpnia br. odbyła się wielka uroczystość z okazji 11 rocznica powstania Krajowego Ośrodka Mieszkalno-Rehabilitacyjny. Była parolipiada i ognisko. Na forum internetowym chorzy na SM pisali: Fajnie, ze mieliście mila imprezie. Czasami tego potrzeba, żeby uwierzyć, ze umiemy się jeszcze śmiać i bawić. Etykietka chorego nie musi oznaczać inności.

(inf. wł - LK)

Z ŻYCIA ORGANIZACJI POZARZĄDOWYCH

Niepełnosprawny społecznik może więcej!

W gazecie "Dziennik Stargardzki" (17.08.2005) ukazał się artykuł pt. "Nieszczęście Andrzeja szczęściem gminy". Tytuł jest fragmentem wypowiedzi jednej z niepełnosprawnych mieszkanek 3,5-tysięcznego Chociwla na Pomorzu Zachodnim. W artykule opisano działalność 44-letniego Andrzeja Zielińskiego, prezesa Koła Terenowego Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem, który w roku ubiegłym otrzymał nagrodę OPTIMUS HOMINUM Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej za pozainstytucjonalną działalność humanitarną, za swój wieloletni trud bezinteresownego służenia innym. Andrzej Zieliński jest również korespondentem Kuriera IdN i podopiecznym Fundacji Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo. Ale nie dlatego sięgnęliśmy po ten artykuł, ale dlatego, że pokazuje on, iż ciężko niesprawny człowiek nie musi oczekiwać jedynie pomocy od innych, ale i sam ludziom pomagać. Jego nieszczęście - 11 lat temu, wracając z pracy uległ ciężkiemu wypadkowi samochodowemu: złamany kręgosłup i i porażone wszystkie cztery kończyny . Dzięki systematycznym ćwiczeniom częściowo odzyskał władzę w rękach. Porusza się wyłącznie za pomocą wózka inwalidzkiego oraz przystosowanego samochodu dla inwalidów. Szczęściem gminy - bo w każdy czwartek Andrzej Zieliński wysłuchuje cierpliwie wszystkich, którzy się do niego zgłoszą. Nigdy nie brakuje interesantów poszukujących tutaj porady, ludzi załamanych, samotnych i opuszczonych, kalekich na ciele i duszy.- To właśnie pan Andrzej pobudził do życia społecznego w naszym mieście i gminie nie tylko inwalidów, ale także pełnosprawnych. To właśnie w tym Człowieku na wózku inwalidzkim kipi życie i wieczny optymizm - czytamy w artykule. Sam będąc inwalidą, rozumie łatwiej psychikę i los niepełnosprawnych. Postanowił ich zintegrować, dlatego w roku 1998 powołał Koło TWK w swoim miasteczku (gmina poPGR-wska), które służy także "sprawnym inaczej" z ościennych gmin. Życzliwe władze Chociwla przydzieliły organizacji liczącej ponad 80 członków lokal, w którym spotykają się również ich rodziny i inni ludzie potrzebujący wsparcia. Dzięki jego staraniom Ambasada Kanadyjska w Warszawie wyposażyła TWK-owską kawiarenkę internetową w cztery komputery; otwartą dla wszystkich mieszkańców Chociwla. Dzięki temu, że komputery są na stałe podłączone do Internetu, młodzieży bliższy jest teraz cały świat. Ostatnio Internet stał się ułatwieniem dla bezrobotnych mieszkańców tej gminy, którzy w ten sposób poszukują pracy oraz mogą najszybciej skontaktować się z przyszłym pracodawcą. - W lipcu w naszej nowej hali widowiskowo - sportowej odbyło się uroczyste zakończenie 9-miesięcznych warsztatów twórczych dla osób niepełnosprawnych i długotrwale bezrobotnych, którego organizatorem było TWK w Szczecinie - mówi Andrzej Zieliński. - Certyfikaty ukończenia kursu haftu i koronczarstwa otrzymało 25 osób z gminy. Animatorem tej edukacji zawodowej była Krystyna Kurczaba, była bibliotekarka szkolna i społeczniczka. W przyszłości część absolwentów kursu znajdzie pracę w spółdzielniach socjalnych, które powstaną w tych miastach, gdzie byli przygotowywani do tej pracy bezrobotni i niepełnosprawni. Także w Chociwlu. W artykule podkreślono też ogromną łatwość, z jaką Andrzej nawiązuje kontakty międzyludzkich również z licznymi sponsorami, którzy wspierają jego szlachetne dzieło. Są wśród nich Urząd Miasta i Gminy, Fundacja SOS (dożywianie dzieci w miejscowej szkole podstawowej i gimnazjum), międzynarodowy Chrześcijański SAMARYTANIN (Samaritan's Purse - Operation Christmas Child), PCPR w Stargardzie Szczecińskim, apteka Kelina w Chociwlu, Bank Spółdzielczy, Biblijne Seminarium Teologiczne we Wrocławiu, lokalne zakłady pracy, kupcy i osoby prywatne. Bardzo chwali życzliwość burmistrza - Ewy Ludwińskiej. Powiatowy Urząd Pracy w Stargardzie Szczecińskim finansuje zatrudnienie dwóch asystentów osobistych. Dzięki sponsorom Koło Terenowe TWK w Chociwlu organizuje w ciągu roku rozmaite imprezy /m.in. ognisko integracyjne, wycieczkę na doroczne Święto Radości w Łobzie, wyjazdy krajoznawcze. Dwadzieścia osób korzysta z letnich turnusów rehabilitacyjnych w nadmorskich ośrodkach wypoczynkowych. Dla kilku członków Koła TWK nabyto komputery ze środków PFRON. Na doroczne święta Bożego Narodzenia od kilku lat ponad 300 dzieci otrzymuje wartościowe paczki pn. "Gwiazdkowa Niespodzianka", których fundatorem jest TWK. Koło jest też zaangażowane w organizowanie spotkania Wigilijnego dla całego środowiska niepełnosprawnych, rencistów i emerytów, więc nic dziwnego, że cieszy się uznaniem całego miasteczka. Andrzej Zieliński jest też dumny, że udało się mu pozyskać w chociwelskiej gminie dobrych społeczników, do których należy m.in. Robert Sokoliński, zajmujący się sprawami finansowymi koła TWK.
Działalność Andrzeja Zielińskiego to wzór godny naśladowania. Jeżeli Czytelnicy Kuriera IdN1 znają w swoim otoczeniu podobnych mu ludzi - prosimy, napiszcie do nas o nich.

Milion obiadów dla dzieci

Polska Akcja Humanitarna zebrała już pieniądze na ponad milion obiadów dla najuboższych dzieci dzięki osobom, które kliknęły na brzuszek pajacyka na www.pajacyk.pl. Strona Głodu PAH istnieje od lutego 2000 roku. Koordynatorzy szukają reklamodawców, którzy chcieliby zaistnieć w Internecie. Gdy internauta klika na brzuch pajacyka, ukazuje się reklama, a to oznacza, że firma, której baner się pokazuje musi zapłacić 5 gr za każda internetową emisję.

(na podst. "Gazety Wyborczej" z dn. 25.07.2005 - MR)

"Dlaczego"

Co roku 40 tys. kobiet w Polsce w traci ciążę, a 2 tys. dzieci umiera przed ich pierwszymi urodzinami. Osieroconym rodzicom pomaga Organizacja Rodziców Po Stracie i Rodziców Dzieci Chorych "Dlaczego". Organizacja udziela profesjonalnego wsparcia rodzinom, prowadzi forum internetowe. Działa też na rzecz zmiany podejścia otoczenia rodziców: lekarzy, księży, bliskich do problemu straty dziecka. Gdzie szukać wsparcia? Warto zajrzeć na www.dlaczego.org.pl i www.poronienie.pl.

(na podst. "Dzień Dobry" z dn. 17.06.2005 - MR)

Spadek dla potrzebujących

Milioner z Ameryki, emigrant z Polski, Edwin Kwiatanowski, zapisał w testamencie cały majątek - milion dolarów - polskim organizacjom charytatywnym. Sprawa spadkowa trwała dwa lata. Towarzystwo im. Brata Alberta we Wrocławia dostało 150 tys. dolarów na schronisko dla bezdomnych. Pieniądze dostały również domy Sióstr Misjonarek Miłości i Towarzystwo Przyjaciół Niewidomych w Laskach pod Warszawa. Nie trzeba przekonywać, że te pieniądze bardzo się obdarowanym przydadzą.

(na podst. "Metra" z dn. 17-19.06.2005 - MR)

KULTURA

Na nasze ekrany w najbliższym czasie wejdzie kilka bardzo dobrych, wartościowych filmów, na które warto wybrać się do kina. Pierwszy z nich - GŁOSY NIEWINNOŚCI, nagrodzony Kryształowym Niedźwiedziem w Berlinie i nominowany do Oskara - to wstrząsający obraz wojny w Salvadorze, w której żołnierzami były również dzieci. Czasami oglądamy w telewizji migawki na ten temat, lub czytamy artykuły. To dramatyczny problem wielu krajów, przede wszystkim Afryki i Ameryki Łacińskiej, bowiem ponad 300 tys. dzieci na świecie jest zmuszanych do walki z bronią w ręku. Niektóre z nich nie kończą nawet ośmiu lat, gdy uczy się ich zabijania, zabiera bezpowrotnie nie tylko dzieciństwo i niszczy psychikę, ale głodzi, gwałci, zabija za najmniejsze nieposłuszeństwo. Nie jest to dokument lecz znakomicie zrealizowany i grany film fabularny, oparty na autentycznych przeżyciach współautora autora scenariusza - Oscara Torresa, który jako 11-letnie dziecko musiał się ukrywać przed rekrutacją do wojska w czasie wojny domowej. Reżyser Luis Mandoki, Meksykanin, który nakręcił w Hollywood kilka dobrych filmów ze znanymi gwiazdami, w tym też pokazał swój talent. Znakomicie grają dzieci, szczególnie główny bohater, który chwyta za serce również swoim wdziękiem. Obraz przykuwa uwagę widza od początku do końca. Dystrybutor filmu - Best Film - zdecydował się wesprzeć nim kampanię UNICEF na rzecz pomocy dzieciom-żołnierzom.

* * *

Niebanalnym, przykuwającym uwagę filmem jest belgijskie - DZIECKO, który zdobył w tym roku w Cannes Złotą Palmę. Fabuła jest prościutka: uliczny złodziejaszek i kombinator, aby zdobyć pieniądze sprzedaje własne, kilkudniowe dziecko. Młodziutka matka, równie jak on beztroska, na wieść o tym doznaje szoku i w jednej chwili dorasta do życia i macierzyństwa. Bruno, aby ją odzyskać - musi znaleźć i oddać jej synka. Wędrówka po melinach, bolesny kontakt z gangsterami, wściekłość oraz rozpacz jego partnerki sprawiają, że on też dorasta. Zaczyna bowiem rozumieć, że życie polegające na zdobywaniu forsy na ciuchy i rozrywki nie ma sensu. Rodzi się w nim cenne uczucie - poczucie odpowiedzialności za innych ludzi, nie tylko za własne dziecko i partnerkę, ale i za chłopaka, którego wciągnął w swoje złodziejskie sprawki. Amerykańska prasa pisała o tym obrazie: Dziecko - absolutne arcydzieło kina europejskiego - jest filmem, który niesie nadzieję, wiarę w drugiego człowieka, pokazuje, że zawsze i wszędzie może się zdarzyć cud miłości. Nic dodać, nic ująć.

(KKR )

EDUKACJA

Niepełnosprawni nauczą się nowego zawodu

Aranżacja wnętrz, wyrób świec czy obsługa komputera to tylko niektóre umiejętności, które podczas terapii będą mogły zdobyć osoby niepełnosprawne. Bielskie Stowarzyszenie Artystyczne Teatr Grodzki organizuje dla nich specjalne warsztaty. Uczestnicy warsztatów ogrodniczych nauczą się robić bukiety, wyplatać ozdoby z wikliny, a wykwalifikowany specjalista, opiekun pracowni budowlano-technicznej - wykształci fachowców od drobnych napraw domowych. Sześć nowych pracowni powstanie w Bielsku-Białej przy ul. Sempołowskiej. Niepełnosprawni będą się tam mogli także nauczyć haftu, wyrobu świec i witraży, a nawet obsługi komputera. - Przygotujemy naszych podopiecznych np. do pracy telemarketera. Najlepiej rokujący mają także szansę na naukę języka obcego - powiedziała Barbara Górka, koordynatorka projektu. Osoby zainteresowane udziałem w warsztatach nauczą się także gotować, nakrywać do stołu, sprzątać, a także będą prowadziły własną kawiarenkę. Dzięki warsztatom niepełnosprawni sami będą potrafili zrobić wiele rzeczy i nawet znaleźć pracę. Stowarzyszenie ma doświadczenie, bo prowadzi kilka innych grup, m.in.: stolarską, fotograficzną, dziennikarską, introligatorską. Uczestniczki warsztatu z działu mody rozpoczęły już praktykę w dużym zakładzie krawieckim. Pomysł na nowe pracownie powstał po konsultacjach z lokalnymi urzędami pracy; okazało się, że właśnie na te zawody jest zapotrzebowanie. Kto z niepełnosprawnych nie znajdzie zatrudnienia, zawsze będzie mógł swoje wyroby sprzedawać w sklepiku, który powstanie na terenie placówki. Warsztaty będą otwarte jeszcze w tym roku.

(na podst.gazeta.pl z 25.08.05-BP)

Rzeszów: nadal indywidualne nauczanie

W zeszłym roku w Rzeszowie o 20 proc. wzrosła liczba uczniów, którzy zamiast w szkole, uczyli się w domu. Było ich aż 160, a do każdego z nich, średnio na dziewięć lekcji w tygodniu, przychodzili nauczyciele. To etaty dla 88 nauczycieli, za które musiało zapłacić miasto; rocznie na indywidualne nauczanie wydaje 2,5 mln zł. Ta forma edukacji przysługuje dzieciom z poważnymi problemami zdrowotnymi. Nauczyciele i dyrektorzy szkół mają wątpliwości, czy wszyscy uczniowie, którzy korzystają z indywidualnego nauczania, rzeczywiście nie mogą chodzić do szkoły. Decyzję o nauczaniu indywidualnym wydaje poradnia psychologiczno-pedagogiczna, gdzie rodzice przynoszą diagnozę medyczną od lekarza specjalisty: ortopedy, okulisty, chirurga czy onkologa lub psychiatry albo neurologa. Te ostatnie orzeczenia budzą najwięcej wątpliwości. Nerwice, fobie szkolne, nadpobudliwość - to najczęstsze dolegliwości, które decydują o tym, że uczniowie zostają w domach. Przez cały ubiegły rok szkolny w Rzeszowie trwały dyskusje, jak zmniejszyć rosnącą lawinowo liczbę młodzieży uczącej się w domu. Jednym z pomysłów miało być utworzenie klas terapeutycznych. Na próbę miał być zorganizowany jeden oddział czwartej klasy szkoły podstawowej i pierwsza lub druga klasa gimnazjum. Miasto znalazło odpowiednio przygotowanych pedagogów, powstał też wstępny program. Ale pomysł upadł. Nie udało się do niego przekonać rodziców, którzy nie zgodzili się dowozić swoich dzieci do szkoły, a miasto takiego transportu zapewnić nie może, bo to nie są uczniowie niepełnosprawni. Rodzice przedstawili też inny argument: w takich klasach, w których będą sami uczniowie z problemami, większość czasu będzie poświęcana na sprawy wychowawcze, a nie na naukę. Miasto wycofało się z pomysłu. Całą swą nadzieję na to, że nie wzrośnie liczba dzieci wymagających indywidualnego nauczania, opiera na tym, że lekarze będą podejmować właściwe decyzje.

(na podst. Gazeta.pl   Rzeszów  z dnia 19-08-2005 - TB)

Bydgoszcz nie chce klasy integracyjnej

Rodzice niepełnosprawnych dzieci walczą o utworzenie w bydgoskiej Szkole Podstawowej nr 10 klasy integracyjnej. Urząd Miasta mówi im: nie. Orzeczenia lekarskie o nauce w takiej klasie ma ośmioro dzieci. Na liście oczekujących jest dwójka dzieci z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej, jedno z epilepsją, czwórka z obniżonym poziomem intelektualnym oraz chłopiec z guzem mózgu, astmą oskrzelową i podejrzeniem padaczki.
- Cały czas przychodzą kolejni rodzice z prośbą o przyjęcie swych pociech do naszej szkoły, bo dowiedzieli się o planach utworzenia integracyjnej klasy - mówi dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 Iwona Andryszak, która od pięciu lat stara się o nią. "Dziesiątka" spełnia wszystkie warunki. Rodzice zdrowych dzieci wyrazili pisemną zgodę na chodzenie do jednej klasy z chorymi. Są przygotowani do pracy z niepełnosprawnymi pedagodzy. Na integrację nie zgadza się tylko wydział edukacji Urzędu Miasta. Powód: trzeba dodatkowych pieniędzy z ratusza na drugiego nauczyciela niezbędnego w klasie integracyjnej. Szef wydziału Marian Sajna jest zdania, że to niepotrzebny wydatek, bo klas integracyjnych w Bydgoszczy jest wystarczająco dużo. Nie dodał, że nie ma w nich miejsc i że rodziców nie stać na wożenie dzieci do innych dzielnic. Jeśli nie powstanie specjalna klasa w "10", chore dzieci będą uczone w domu, czyli miasto zapłaci więcej za ich edukację.

(na podst. Gazeta.pl   Bydgoszcz z dnia 18.08.2005 - TB)

Nauczanie przez Internet na KUL

W najbliższym roku akademickim ruszy platforma zdalnego nauczania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Do tej pory w Lubinie dysponował taką tylko UMCS. Stworzył ją wspólnie z Łódzką Wyższą Szkołą Humanistyczno-Ekonomiczną. I dzięki temu obie uczelnie prowadzą Polski Uniwersytet Wirtualny. Przez Internet można tam studiować między innymi zarządzanie i marketing czy politologię. Projekt się sprawdził, we wrześniu dyplomy ukończenia studiów licencjackich odbiorą pierwsi absolwenci. KUL zamierza uruchomić nauczanie internetowe filozofii i teologii oraz studia podyplomowe z zakresu filologii. - Oprócz zajęć przez Internet, będą też spotkania z wykładowcami. Studenci będą przyjeżdżać do siedziby uczelni podczas sesji, jak w przypadku studiów eksternistycznych - mówi ks. prof. Stanisław Wilk, rektor KUL. Uczelnia otrzymuje sygnały od Polonii całego świata mówiące o tym, że jest taka potrzeba, ponieważ zainteresowanie Kościołem katolickim, nauką Jana Pawła II wzrosło po jego śmierci. Niektórzy z młodych ludzi na stały pobyt w kraju pozwolić sobie nie mogą. Jeśli projekt ruszy, to KUL będzie pierwszą uczelnią katolicką w kraju, która zaoferuje młodzieży taką formę studiowania. W Barcelonie działa Instytut Teologiczny, który oferuje wyłącznie taką formę nauczania; uczelnia dostała akredytację Watykanu. Zanim ruszy teologia, uniwersytet najpierw uruchomi studia podyplomowe on-line z zakresu filologii, również z myślą o osobach niepełnosprawnych, dla których Internet jest szansą otwarcia okna na świat.

(na podst. Gazeta.pl Lublin z 12.08.2005 -TB)

Uczelnia ojca Rydzyka z luksusami

Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej o. Ryzyka w Toruniu kończy budowę akademików i szykuje się do wprowadzenia nowego kierunku: informatyka multimedialna. Studenci, którzy już w październiku wprowadzą się do części pomieszczeń, będą mieli komfortowe warunki. Każdy z trzyosobowych pokoi ma własną łazienkę z kabiną prysznicową. Pomieszczenia mają dostęp do Internetu, gniazdo telefoniczne i telewizyjne. W środku, oprócz łóżek - znajdują się po trzy komputerowe biurka z krzesłami obrotowymi, szafy dla każdego z lokatorów i aneks z lodówką. W pokoiku jest też stolik z krzesłami, żeby każdy mógł usiąść osobno. Niepełnosprawni mają mieć lokum jednoosobowe. Na każdym piętrze znajduje się dostępna dla wszystkich kuchnia. W budynkach będą także pralnie automatyczne z suszarnią i prasowalnią. A w głównym obiekcie m.in.: aula, biblioteka, czytelnia i sala do fitness. Pomieszczenia wyposażają dwie firmy, które w niespełna miesiąc umeblują 105 pokoi. Uczelnia szykuje się do wprowadzenia siedmio semestralnych studiów inżynierskich na kierunku informatyka multimedialna.

(na podst.gazeta.pl z 22.08.05-BP)

ZDROWIE, MEDYCYNA, NAUKA

Ruszyła akcja bezpłatnych badań kardiologicznych

Blisko połowa wszystkich zgonów w Polsce spowodowana jest chorobami układu sercowo-naczyniowego. Umiera na nie codziennie blisko 500 osób. 19 sierpnia zainaugurowano w Warszawie trzecią ogólnopolską akcję profilaktyki kardiologicznej "Servier dla serca". Z bezpłatnych badań układu krążenia skorzystają mieszkańcy 28 polskich miast. - Akcja skierowana jest do wszystkich, jednak w szczególności do osób po 55 roku życia, osób z czynnikami ryzyka - podwyższonymi wartościami ciśnienia tętniczego, cholesterolu i cukru, a także osób rodzinnie obciążonych chorobami układu sercowo naczyniowego - powiedziała dr Katarzyna Urbańska z firmy farmaceutycznej Servier Polska, organizującej akcję. W Polsce na choroby układu krążenia umiera rocznie średnio dwa razy więcej osób niż w innych krajach Unii Europejskiej. Na nadciśnienie tętnicze choruje w Polsce ponad 8 mln osób, a dalsze 30 proc. jest zagrożone rozwojem tej choroby w ciągu najbliższych lat. Z powodu choroby wieńcowej w naszym kraju cierpi około 2 mln pacjentów, a zawał dotyka blisko 100 tys. osób rocznie. W ramach akcji od 19 sierpnia do 9 października bezpłatnym badaniom ciśnienia tętniczego, stężenia glukozy i cholesterolu we krwi oraz badaniu EKG poddani zostaną mieszkańcy 28 miast m.in. Warszawy, Olsztyna, Katowic, Krakowa, Bydgoszczy, Torunia, Inowrocławia, Radomia, Kielc, Rzeszowa. Miasta te odwiedzi ruchoma przychodnia - "Kardiologiczna Poradnia Servier" - specjalny samochód przewożący lekarzy, pielęgniarki i sprzęt medyczny. Oprócz badań można skorzystać z bezpłatnych porad i konsultacji kardiologicznych. Podczas ubiegłorocznej akcji "Servier dla Serca" w ciągu 6 tygodni Kardiologiczna Poradnia Servier odwiedziła 14 polskich miast. Badaniom poddano blisko 6 tys. pacjentów, u 67 proc. stwierdzono nadwagę lub otyłość, u 47 proc. wykazano za wysokie stężenie cholesterolu całkowitego, a u 40 proc. stwierdzono podwyższone wartości ciśnienia tętniczego.

(na podst.info.onet.pl z 20.08.05-BP)

Będą wypłukiwać metale z dzieci

W Krzynkach w Zachodniopomorskiem powstaje Centrum Profilaktyki Zdrowotnej. CPZ do użytku zostanie oddane na przełomie września i października. Zajmie się leczeniem dzieci i młodzieży skażonej metalami ciężkimi. Jego budowę rozpoczęła w 2001 roku pozarządowa Fundacja na Rzecz Dzieci Zagłębia Miedziowego z siedzibą w Legnicy, która od 14 lat stosuje unikalną w skali światowej metodę ich leczenia. W ciągu 14 lat przebadano ponad 135 tys. dzieci z Dolnego i Górnego Śląska. Terapii poddano około 20 tys. dzieci. Największym problemem jest występowanie ołowiu w środowisku, w którym żyją. Centrum powstaje na malowniczym 7-hektarowym półwyspie na jeziorze Pełcz. Na jego potrzeby przeznaczono XIX-wieczny dwór oraz cztery dodatkowe budynki. Dwa z nich wyremontowano, a dwa wybudowano. Docelowo powstanie tu 130 miejsc dla dzieci, 2-, 3- i 4-osobowe pokoje. Turnusy rehabilitacyjne będą trwały kilka tygodni.

(na podst.info.interia.pl z 19.08.05-BP)

Ospa atakuje Łódź

Od początku wakacji pracownicy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Łodzi zarejestrowali 538 przypadków zachorowań na ospę wietrzną. - Nie ma powodów do niepokoju - uspakajają lekarze. W tym roku na ospę zachorowało ok. 7 tys. łodzian. Najczęściej chorują dzieci w wieku od 2 do 6 lat. Wirus szerzy się drogą kropelkową. Żeby się zarazić wystarczy przebywać z chorym w jednym pomieszczeniu. Ospą wietrzną mogą zarazić się tylko te osoby, które wcześniej na nią nie chorowały. Chociaż jest dość uciążliwa dla pacjenta, rzadko powoduje powikłania.

(info.interia.pl z 12.08.05-BP)

Nie musi boleć

Ból to zjawisko fizjologiczne. Ma sygnalizować czynnik uszkadzający tkanki i informować, że trzeba się bronić lub uciekać, informować też o chorobie. Ale z przewlekłym bólem trzeba walczyć, bowiem ból wyniszcza psychikę chorego. Badania wykazują, że każdego dnia z powodu bólu cierpi co szósty Polak. Pacjent ma prawo do życia bez bólu. W krajach Unii walcząc z bólem standardowo stosuje się odpowiednio do narastającego bólu odpowiednio silne leki, np. opioidowe, które poprawiają jakość życia chorych. W aptekach są już dostępne plastry przeciwbólowe zalecane przez Światową Organizację Zdrowia, refundowane przez NFZ. Pomocy i rady w walce z bólem warto poszukać na stronach: www.nie-musi-bolec.pl, www.ptbb.pl, www.hospicja.pl.

(na podst. Magazynu "Dostępne bez recepty" lato 2005 - MR)

Pomoc dla diabetyków

ACCU-CHEK Compass to pierwszy polskojęzyczny program komputerowy dla chorych na cukrzycę i lekarzy. Sprawia, że zeszyt samokontroli staje się zbędny, gdyż sam przesyła wyniki pomiarów z glukometru wprost do komputera. Wystarczy kilka kliknięć myszką, aby ujrzeć przejrzyste raporty i wykresy pokazujące charakterystyczne cechy wyników stężenia glukozy we krwi. Program ten jest narzędziem, które pomaga pacjentowi w podejmowaniu trafnych decyzji. Pozwala pobierać wyniki stężenia glukozy we krwi z glukometru oraz analizować, wyświetlać i drukować informacje używając raportów w 7 różnych formatach: dziennik zdarzeń, typowy dzień, typowy tydzień, wykres trendu glikemii, zakres wartości docelowych, epizody hiopglikemii, jednostronicowe podsumowanie. Więcej informacji na www.accu-chek.pl.

(na podst. Magazynu "Dostępne bez recepty" lato 2005 - MR)

Kolorowa dieta chroni przed zapaleniem stawów

Kolorowe warzywa i owoce, takie jak pomarańcze, marchew, kukurydza cukrowa zmniejszają ryzyko chorób zapalnych, na przykład reumatoidalnego zapalenia stawów - informuje serwis "EurekAlert". Wyniki wcześniejszych prac wskazywały, że takie ochronne działanie mają witamina C i barwnik zwany beta-kryptoksantyną, występujące w jaskrawo zabarwionych owocach i warzywach. Mają one bowiem działanie przeciwutleniające, dzięki czemu zapobiegają stresowi oksydacyjnemu (spowodowanemu przez wolne rodniki tlenowe), który z kolei sprzyja zapaleniu. Znaczącą ochronę przed zapaleniem stawów zapewnia taka ilość wymienionych substancji, jaka odpowiada szklance świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy, codziennie wypijanego.

(na podst.info.onet.pl z 22.08.05-BP)

Nuda groźna w pracy

Według potocznej wiedzy, zawał serca jest skutkiem dużego stresu w pracy i nawału obowiązków. Okazało się, że to nieprawda; właśnie nudna, jednostajna i mało ekscytująca praca na nie eksponowanym stanowisku to najprostsza droga do zawału - tak wynika z badań przeprowadzonych przez University College London Medical School. Naukowcy przebadali ponad 2 tys. mężczyzn w wieku 45-68 lat, którzy pracują w brytyjskiej administracji państwowej. Pytali o rodziny, przyjaciół, wykształcenie, styl życia. Pod uwagę wzięto również wpływ tradycyjnych "zabójców", takich jak palenie papierosów, niezdrowa dieta czy brak wysiłku fizycznego. Najbardziej zagrożeni zawałem są mężczyźni wykonujący mało skomplikowane i niezbyt wymagające mechaniczne zadania na najniższych stanowiskach. Okazało się, że ich serca biją w jednostajnym szybkim rytmie, szybciej niż serca mężczyzn, których praca jest odpowiedzialna i stresująca. Prawidłowy rytm uderzeń zdrowego serca jest zmienny. Jednostajny szybki rytm uszkadza serce.

(na podst. "Gazety Wyborczej" z dn. 10.08.2005 - MR)

Wcześniak ostrzega

Naukowcy z Karolinska Institute w Sztokholmie przeanalizowali historie 750 tys. rodzin, w których urodziły się wcześniaki i doszli do wniosku, że zbyt wczesny poród jest zapowiedzią wcześniejszego zgonu matki. Urodzenie wcześniaka z niską wagą urodzeniową zwiększa ryzyko śmierci matki z powodu choroby wieńcowej o 66 proc. Wniosek z tego taki, by matki chuchając i dmuchając na pociechy nie zapominały o własnym zdrowiu!

(na podst. "Polityki" nr 28/2005 - MR)

Facetom ciężej

Być mężczyzną wcale nie jest łatwo, a już otyłym - wręcz niebezpiecznie. Holenderscy lekarze ustalili, że ryzyko rozwoju cukrzycy oraz choroby wieńcowej jest znacznie większe u otyłych mężczyzn niż kobiet. Przy tym samym wskaźniku masy ciała BMI 30 (prawidłowy wynosi 20-25) na cukrzycę choruje 59 proc. grubasów płci męskiej i tylko 35 proc. żeńskiej. Przyczyny tych różnic naukowcy upatrują w odmiennych miejscach gromadzenia się tkanki tłuszczowej.

(na podst. "Polityki" nr 30/2005 - MR)

Mięso przyczyną raka

Częste jedzenie czerwonego mięsa zwiększa ryzyko zachorowania na raka jelita grubego - ostrzegają naukowcy w najnowszym "Journal of the National Cancer Institute". Międzynarodowy zespół przez 10 lat obserwował nawyki żywieniowe ponad 500 tys. mieszkańców Europy. Okazało się, że w przypadku osób, które każdego dnia zjadały co najmniej dwie 80-gramowe porcje czerwonego mięsa, ryzyko zachorowania było prawie o jedną trzecią większe, niż u ludzi, którzy czerwone mięso spożywali rzadziej, niż raz na tydzień.

(na podst. "Gazety Wyborczej" z dn. 18-19.06.2005 r. - MR)

Niedożywienie a schizofrenia

Kiedy kobieta w ciąży nie dojada, podwaja się ryzyko, że jej dziecko zachoruje na schizofrenię. Częstotliwość występowania tej choroby jest w populacji stała; statystycznie zapada na nią co setny człowiek. Czynnikiem, który może zwiększyć ryzyko jest niedostatek jedzenia. Dowodzą tego badania prowadzone w Chinach wśród liczącej 2 mln mieszkańców prowincji Anhui, gdzie w latach 1959-61 panował głód. Uczeni z Uniwersytetu Szanghajskiego przeanalizowali losy ludzi, którzy przyszli na świat w tamtym czasie. Współczynnik zachorowań na schizofrenię podwoił się wówczas wyniósł nawet 23 proc. Podobne badania przeprowadzono w Holandii, gdzie w czasie wojny, w latach 1944-45 miała miejsce tzw. głodna zima. Choć zdiagnozowano tylko kilkadziesiąt osób, wnioski były podobne. Mechanizm jest nieznany - naukowcy sądzą, że może chodzić o niedostateczną ilość kwasu foliowego w pożywieniu matki.

(na podst. "Rzeczpospolitej" z dn. 4.08.2005 r. - MR)

Narkotyk na Parkinsona?

Naukowcy z Duke University w USA odkryli lecznicze działanie amfetaminy. U myszy laboratoryjnych wywołano typowe objawy choroby Parkinsona na tle niedoboru dopaminy: sztywność kończyn i tułowia, drżenie, spowolnienie ruchów i zaburzenia równowagi. Po podaniu dawek ecstasy poprawiła się sprawność ruchowa myszy! Podobne doświadczenia przeprowadzono na Uniwersytecie w Tybindze na szczurach - z podobnym efektem. Najlepszym sposobem leczenia chorych na Parkinsona jest obecnie podawanie prekursorów dopaminy - lewodopy. Jej skuteczność zmniejsza się jednak po dłuższym okresie stosowania, jest też mniej efektywna w zaawansowanych przypadkach. Nowe odkrycie może doprowadzić do wdrożenia nowych rodzajów terapii.

(na podst. "Rzeczpospolitej" z dn. 4.08.2005 r. - MR)

Przełom w badaniach nad komórkami macierzystymi

Nowe terapie nieuleczalnych dziś chorób, odtwarzanie tkanek, nawet hodowla całych organów na wymianę - to obiecują sobie lekarze po wykorzystaniu komórek macierzystych. Te komórki mają niezwykłą cechę - potrafią przekształcać się w dowolny rodzaj komórek tworzących nasz organizm. Problemem jest niszczenie ludzkich zarodków na potrzeby laboratoryjnych eksperymentów, na co w Stanach Zjednoczonych już nie chcą dawać funduszy. Ale właśnie nastąpiła rewolucja w badaniach nad embrionalnymi komórkami macierzystymi: amerykańskim naukowcom udało się je stworzyć ze skóry. Połączono zarodkową komórkę macierzystą z komórką skóry. W efekcie komórka ta została "przeprogramowana do stanu embrionalnego", nie wytwarzała m.in. charakterystycznych dla dorosłej komórki białek. Hybrydy miały też wygląd, tempo wzrostu i kilka kluczowych cech genetycznych charakterystycznych dla ludzkich komórek embrionalnych. Miały też ogromne zdolności różnicowania się, zachowywały się jak typowe komórki macierzyste, tworząc trzy główne typy tkanki, obecne w dojrzewającym zarodku. Wykorzystywanie prawdziwych komórek zarodkowych w eksperymentach jest tymczasowe. Naukowcy chcą się bowiem dowiedzieć, w jaki sposób można przeprogramować komórkę, a następnie będą to robić już sami - bez potrzeby korzystania z materiału pobieranego z embrionów. Jest też jeden problem techniczny - w hybrydowych komórkach znalazł się materiał genetyczny zarówno z komórki skóry, jak i z komórki embrionalnej. Usunięcie tego niepotrzebnego materiału będzie dość trudne - przyznają naukowcy. Jeżeli kolejne eksperymenty potwierdzą, że komórka zostanie przeprogramowana nawet po usunięciu DNA z komórki embrionalnej, co obecnie jest poważnym wyzwaniem technicznym, takie hybrydy posłużą do produkcji linii zarodkowych komórek macierzystych do wykorzystania w terapii bez niszczenia ludzkich embrionów. Jak zaznaczają twórcy projektu, ta technika nie jest jeszcze gotowa i na razie nie będzie testowana na ludziach.

(na podst.Rzeczpospolitej z 23.08.05-BP)

Nowa terapia zabija raka

Terapia celowa, która może być przełomem w leczeniu nowotworów, przywraca nadzieję setkom tys. chorych. Tzw. terapia celowana, to w uproszczeniu, chemioterapia bez skutków ubocznych. Czyli bez wypadania włosów, wymiotów, niszczenia szpiku kostnego. Lek blokuje receptory komórki rakowej, która przestaje się dzielić, brakuje jej tlenu i ginie. Atakowane są tylko komórki rakowe, a nie te zdrowe, jak ma to miejsce podczas zwykłej chemioterapii. Z terapią celowaną wiązane są ogromne nadzieje, niestety zdarzają się nowotwory tak złośliwe, że lek na nie w ogóle nie działa W Polsce co roku na raka zapada 120 tys. Osób, aż dwie trzecie z nich umiera. Dla wszystkich chorych, najnowsza terapia stanowi olbrzymią nadzieję.

(na podst.Faktu z 24.08.05-BP)

Nowy lek do walki z rakiem szpiku kostnego

Szpiczak mnogi to jak dotąd choroba nieuleczalna. Zazwyczaj zabija człowieka po 3-5 latach, niszcząc mu kości. Każdego roku z powodu tego nowotworu umiera w Europie 14 tys. osób. Nowy lek do walki z tą chorobą, dostępny za granicą, powinien być zarejestrowany w Polsce, apelowali hematolodzy 25.08.05r. na konferencji prasowej w Warszawie. Według nich, nową szansę w leczeniu szpiczaka mnogiego mógłby stanowić nowoczesny lek o nazwie handlowej Velcade (nazwa międzynarodowa - bortezomib), który nie jest jeszcze zarejestrowany w Polsce. Lek powstał dzięki wykorzystaniu naukowego odkrycia nagrodzonego w ubiegłym roku nagrodą Nobla w dziedzinie chemii przez dwóch badaczy z Izraela - Aarona Ciechanovera i Avrama Hershko oraz Amerykanina Irwina Rose. Lek Velcade hamuje rozwój nowotworu poprzez blokadę działania tzw. proteasomu, czyli kompleksu enzymów znajdującym się w cytoplazmie komórki, który degraduje białka naznaczone do usunięcia. Skutkami blokady proteasomu są: programowana śmierć chorej komórki (tzw. apoptoza), zmniejszenie przylegania komórek szpiczaka do komórek zrębowych szpiku kostnego, hamowanie procesu wytwarzania mediatorów procesów zapalnych, przebiegających w komórkach szpiczaka podczas rozwoju nowotworu oraz hamowanie angiogenezy, procesu tworzenia naczyń krwionośnych, który jest także procesem umożliwiającym wzrost i rozwój nowotworów.

(na podst.info z 26.08.05-BP)

ZE ŚWIATA TELEINFORMATYKI

Google uruchamia komunikator internetowy

Google, który stał się potęgą wśród wyszukiwarek internetowych, zaoferował w sierpniu komunikator internetowy (instant messenger). Komunikatory internetowe nie są wprawdzie niczym nowym, ale fakt, że Google dołączył go do palety swoich usług, wzbudza wielkie zainteresowanie. W połowie sierpnia Google ogłosił plany kolejnej emisji akcji i zebrania w ten sposób 4 mld USD. Komunikator nazywa się Google Talk, umożliwia internautom komunikowanie się za pomocą klawiatury oraz głosem. Jako protokół komunikacji w Internecie wybrano otwartą technologię Jabber/XMPP, co oznacza możliwość współpracy z innymi programami, obsługującymi ten standard. Na razie komunikator jest dostępny tylko dla tych, którym udało się założyć konto pocztowe w Google, a więc na zaproszenie tej firmy. Oprogramowanie udostępniono w wersji beta i Google zastrzega, że można z niego korzystać wyłącznie do użytku osobistego. W odróżnieniu od "klasycznych" firm, oferujących VoIP, czyli telefonię internetową, takich jak bardzo popularny brytyjski Skype, Google nie daje - przynajmniej na razie - możliwości odpłatnego łączenia się z telefonią stacjonarną i komórkową. W przyszłości może się to oczywiście zmienić.

(Na podst. PAP z 24.08.2005 r. - RS)

WWWojna światowa

Amerykanie kłócą się z ONZ o to, kto ma kontrolować Internet i kto wyznaczy przyszłość światowej sieci WWW. Od czasu utworzenia Internetu w latach 80. nadzór nad nim należy do Amerykanów.To oni ustalają m.in. technologiczne standardy, dzięki którym Internet nadal się rozwija, decydują o tym, jak wyglądają adresy internetowe oraz rozdają prawa do atrakcyjnych adresów z literkami .org czy .com. ONZ powołała własną grupę roboczą, której zadaniem ma być przygotowanie nowych, ogólnoświatowych regulacji dotyczących Internetu. Jesienią państwa członkowskie ONZ będą dyskutować o nowej strategii rozwoju Internetu. Amerykanie już zapowiadają, że będą te plany zwalczać. Szykuje się prawdziwa wwwojna światowa.

(na podst. "Gazety Wyborczej" z dn. 6-7.08.2005 - MR)

Polscy programiści znów najlepsi!

Wojtek Jaśkowski i Kuba Gorgolewski, studenci informatyki z Politechniki Poznańskiej, wygrali w Japonii międzynarodowy konkurs informatyków Imagine Cup 2005. Zorganizował go Microsoft. Jest to największy na świecie konkurs dla młodych komputerowców. Aby go wygrać, trzeba było stworzyć najlepszy algorytm sztucznej inteligencji, który kierował grą strategiczną. Jej bohaterami były białe krwinki, ludzkie narządy i nanaoroboty. Wrogiem - wirusy atakujące organizm. W konkursie startowało 2 tys. drużyn z całego świata. do finału zakwalifikowało się sześć: z Brazylii, Chin, Estonii, Kanady i dwie drużyny z Polski. Druga drużyna a Polski - Rafał Gliszczyński i Przemysław Makosiej z Politechniki Łódzkiej zajęła trzecie miejsce.

(na podst. "Metra" z dn. 5-7.08.2005 - MR)

Nowy system Microsoftu

Windows Vista - tak będzie się nazywał nowy system operacyjny Microsoftu. Vista ma zastąpić system Windows XP, obecny na rynku od 2001 r i będzie dostępny w sprzedaży w 2006 r. Produkowane przez koncern z Redmond Windows są najpowszechniej używanym systemem na świecie. Mimo ofensywy otwartego systemu Linux Windows działa na 90 proc. PC-tów świata. Taka dominacja przekłada się na wyniki finansowe Microsoftu - za ostatni rok zysk przekroczył 12 mld dolarów.

(na podst. "Gazety Wyborczej" z dn. 23-24.07.2005 r. - MR)

E-drukarnia na rogu?

E-automat do drukowania książek przypomina małe fotolaboratorium. Czytelnik za pomocą ekranu i połączenia z globalną siecią, ma dostęp do milionów woluminów zgromadzonych w cyfrowej księgarni lub bibliotece. Wystarczy wybrać autora książki lub tytuł i nacisnąć odpowiedni guzik. Po kilku minutach można odebrać świeżo wydrukowany egzemplarz, płacąc kartą. Druk 300-stonicowej książki trwa 2-5 minut. E-drukarnie są już bardzo popularne w Ameryce. Pozwalają zdobyć książki niedostępne w bibliotekach, znane np. z dzieciństwa. Automat do druku "książek na żądanie" kosztuje 80 tys. dolarów.

(na podst. "Dzień Dobry" z dn. 17.06.2005 r. - MR)

"Martwy na żądanie"

Firma Ensconce Data Technology opracowała sposób ochrony danych o nazwie Dead on Demand , czyli "martwy na żądanie". Jeśli ktoś próbuje usunąć dysk twardy z komputera bądź oddali się z nim poza określony zasięg, zostanie automatycznie uruchomiona procedura autodestrukcji - specjalnie przygotowana substancja chemiczna trwale uszkodzi dysk, podczas, gdy inne części komputera pozostaną nietknięte. Polecenie można wysłać również samemu - np. po stwierdzeniu kradzieży - za pomocą telefonu komórkowego. Takie bezpieczne dyski pojawią się na rynku w przyszłym roku.

(na podst. "Polityki" nr 28/2005 - MR)

Multimedia w kieszeni

Samsung Elektronics wypuścił na polski rynek dwa nowe odtwarzacze plików multimedialnych: YH-J70SB (z dyskiem twardym 20 GB) i YP-T8Z (1 GB pamięci typu flash). Poza słuchaniem muzyki zapisanej w formacie MP3 można na nich oglądać filmy w MPEG4, zdjęcia oraz pliki tekstowe (e-books). Oba mają cyfrowe radio i dyktafon. Odtwarzacze służą również jako zewnętrzna pamięć podłączona do komputera poprzez USB 2.0. Pierwsze z tych urządzeń można również podłączyć do aparatu cyfrowego i wykorzystać jako przenośny magazyn zdjęć. Oba mają zestaw gier JAVA i kolorowy wyświetlacz o przekątnej 1,8 cala.

(na podst. "Polityki" nr 30/2005 - MR)

Randki przez Internet

Dla 19-26-latków największą zaletą Internetu jest możliwość poznawania nowych ludzi. Aż 64 proc. zawiera w ten sposób znajomości, a 46 proc. spotyka się lub spotykało z osobą poznaną przez Internet. Przynajmniej wtedy muszą się ruszyć sprzed komputera J.

(na podst. "Przyjaciółki" nr 26/2005 - MR)

Nowe radio w sieci

Znani dziennikarze muzyczni: Jan Chojnacki, Wojciech Mann i Antoni Piekut uruchomili internetowe radio Baobab. Ideą radia jest granie muzyki według starych zasad radiowej kultury z szacunkiem dla muzyki, wykonawców i słuchaczy: bez miliona dżingli, wyciszeń i reklam. Nowatorską formą rozgłośni ma być automatyczne dostarczanie plików dźwiękowych do odtwarzacza mp3. Radio Baobab jest dostępne pod adresem: www.blueschojnacki.pl.

(na podst. "Echa Miasta Warszawy" z dn. 4.08.2005 r. - MR)

Robaki "żywią" się luką w MS Windows 2000

Pojawiła się nowa rodzina robaków internetowych, które wykorzystują błąd w popularnym oprogramowaniu systemie operacyjnym Windows 2000. Informacja o błędzie została podana przez Microsoft 9 sierpnia, w biuletynie MS05-039. Hakerom wystarczyło tylko 5 dni na stworzenie robaka, który potrafi wykorzystać daną lukę. W przypadku przepełnienia bufora w Plug-and-Play, na atak z zewnątrz narażone są komputery, niezabezpieczone firewallem i pracujące pod kontrolą niezałatanego systemu operacyjnego Windows 2000. Na takich komputerach przestępca może zdalnie uruchomić dowolny kod. Obiektów narażonych na atak nowego robaka na świecie jest bardzo dużo. Wg analityków, park komputerowy 50% wielu wielkich korporacji składa się z maszyn, pracujących pod kontrolą tego systemu operacyjnego. Najprawdopodobniej w związku z tym, odnotowano dużą ilość przerw w pracy takich komputerów, w tym stacji CNN oraz redakcji gazety "The New York Times".
Rodzina nowych robaków (obecnie znane są cztery jego odmiany) została sklasyfikowana przez firmy antywirusowe jako W32/Zotob.worm, W32.Zotob.*, Zotob.* (nazwa została utworzona z przetworzonej nazwy pliku, pod którą pilotażowy egzemplarz tej rodziny zapisywał się w rejestrze systemowym). W antywirusowej bazie danych "Doctor Web"; robak został wpisany pod nazwą Win32.HLLW.Stamin (rozmiar pliku tej konkretnej odmiany robaka wynosi 10366 bajtów). Po przedostaniu się do systemu poprzez "dziurę" w Plug-and- Play, robak uruchamia się samodzielnie i tworzy w katalogu systemowym Windows plik (nazwy pliku wykonywalnego robaka w różnych wariantach pnpsrv.exe, winpnp.exe, csm.exe, wintbp.exe, windrg32.exe). Pojedyncze odmiany robaka usuwają źródłowy plik wykonywalny, z którego były uruchomione. Po wykryciu zawierającego lukę komputera i przedostaniu się do jego systemu, robak otwiera "luk", który wykorzystuje w celu kontaktowania się ze światem zewnętrznym, oraz łączy się z serwerem IRC. Po połączeniu się ze swoim operatorem, robot może przyjmować polecenie na pobieranie i uruchamianie kodu, jego instalację, ładowanie aktualizacji swoich wersji lub usunięcie swojej kopii. Szpieg, który przeniknął na komputer zbiera różne dane systemowe, informacje o zainstalowanym systemie operacyjnym, login użytkownika, ilość pamięci systemowej itp. Aby przedłużyć swoje funkcjonowanie w zainfekowanym systemie, robak blokuje dostęp do serwerów aktualizacji firm antywirusowych, co pozbawia użytkownika ochrony przed nowym zagrożenie. Ostatnia odmiana robaka zawiera również funkcje destrukcyjne usuwające pliki, klucze rejestru oraz zatrzymujące procesy. W przypadku, gdy na komputerze nie ma zainstalowanego programu antywirusowego, zalecane jest sprawdzanie podejrzanych plików-załączników przy pomocy usługi online, wykorzystywanej do testowania na obecność wirusów.

(na podst. DrWeb.pl z 17.08.2005 r. - RSz.)

Spyware - polska specjalność?

Kolejny raz okazuje się, że są dziedziny, w których Polska znajduje się w ścisłej czołówce. Niestety tym razem nie ma powodów do dumy, chodzi, bowiem o liczbę adresów URL, wykorzystujących dziury w oprogramowaniu do instalacji, bez wiedzy i zgody użytkownika, programów szpiegujących. W najnowszym raporcie "State of Spyware", opublikowanym przez firmę Webroot zajmujemy niechlubne drugie miejsce, tuż za Stanami Zjednoczonymi: liczba niebezpiecznych polskich stron internetowych przekroczyła już 8 tys. Jego twórcy twierdzą, że przyczyną takiego stanu są między innymi luki w polskim prawie. Pocieszające jest to, że wielu ekspertów z branży, także zajmujących się badaniem i zwalczaniem problemu, podchodzi do raportu i jego wniosków dość sceptycznie. Według niektórych interpretacja jest mocno przesadzona, a wyniki nie do końca zgodne z rzeczywistością. W raporcie wyczytać możemy wiele szokujących informacji. Dla przykładu, liczba zainfekowanych komputerów korporacyjnych wzrosła w ostatnim kwartale o niemal 20%. Od początku roku, stworzony przez Webroot skaner przeszukujący Internet wykrył porażającą ilość unikalnych sygnatur programów typu spyware - według firmy przekroczyła ona już 100 tys. Jest to o tyle niepokojące, że sami użytkownicy i firmy, które powinny być najbardziej zainteresowane ochroną przed szpiegowaniem, często bagatelizują problem. Analitycy z firmy Blue Coat podają, że jedynie 8% mieszkańców Wielkiej Brytanii jest w pełni świadomych, czym jest oprogramowanie szpiegujące, a tylko 16% bada pod tym kątem komputery, z których korzystają w pracy. W opublikowanym raporcie najbardziej nas zastanawia wysokie miejsce naszego kraju. Webroot przyznaje, że Stany Zjednoczone zajmują pierwszą pozycję pod względem wykorzystujących błędy w oprogramowaniu stron internetowych, może to być jednak spowodowane ogromnym zróżnicowaniem rodzaju dostępu do Internetu w tym kraju. Trzeba też dodać, że liczba mieszkańców jest tam ponad sześć razy większa niż w Polsce (nie mówiąc już o infrastrukturze i możliwościach finansowych). Liczba "złośliwych" adresów URL w tym samym czasie jest tylko trzy razy większa (USA - ok., 25 tys.; Polska ok. 8 tys.). Co gorsza, jest ich u nas więcej niż w Holandii, Wielkiej Brytanii i Niemczech razem wziętych. Autorzy "State of Spyware" ostrzegają, że już wkrótce nasz kraj może nawet wysunąć się na pierwsze miejsce. Wszystko z powodu akcji prawnych, jakie amerykańska administracja podejmuje przeciwko twórcom takiego oprogramowania. Polskie ustawodawstwo, dotyczące walki z cyberprzestępczością, jest natomiast w powijakach. Innego zdania jest Michał Jarski, ekspert firmy Internet Security Systems. Twierdzi on, że polskie służby mundurowe i prokuratura, razem z operatorami telekomunikacyjnymi, coraz skuteczniej walczą z taką działalnością.

(na podst. PC Word Komputer online z 26.08.2005 r. -RS)

TV-GPS znajdzie cię

Amerykańska firma Rosum wykorzystała możliwości telewizyjnej sieci nadawczej i satelitarnej technologii GPS do skonstruowania nowatorskiej technologii TV-GPS. Tradycyjny satelitarny GPS nie działa wewnątrz budynków o metalowej konstrukcji, halach targowych, tunelach. Tych ograniczeń nie ma sieć nadajników telewizyjnych. Urządzenie firmy Rosum odbiera jednocześnie fale radiowe z satelitów i fale emitowane przez nadajniki telewizyjne. Technologię śledzącej telewizji można wykorzystać we wszystkich dotychczasowych zastosowaniach GPS. A ponieważ jest ona dokładniejsza niż sam satelitarny GPS i skuteczniejsza w gęstych skupiskach ludzkich, może pomóc osobom szczególnie narażonym na zaginięcie, np. pacjentom z choroba Alzheimera i zanikami pamięci. W krajach wysoko rozwiniętych, a więc i silnie zurbanizowanych rośnie liczba chorych na Alzheimera. Statystycznie rzecz biorąc, 60 proc. chorych otwiera pewnego dnia drzwi mieszkania i wyrusza przed siebie. Połowy z nich nie udaje się odnaleźć przed upływem 24 godzin. Technologia TV-GPS może się też okazać pomocna w czasie akcji ratowniczych prowadzonych np. w wysokich budynkach. Fale telewizyjne umożliwiają zlokalizowanie człowieka z dokładnością do piętra, a nawet pokoju.

(na podst. "Gazety Wyborczej" z dn. 30-31.07.2005 - MR)

LISTY

Do redakcji Kuriera IdN1 nadszedł list od p. Cypriana Boldy (cyprianb@idn.org.pl), który drukujemy poniżej. Mamy nadzieję, że zarówno zainteresowany, jak i redakcja - otrzymają na ten list odpowiedź od tych, którzy odpowiadają za interpretację przepisów i przydzielają środki pomocowe z UE:

Dla kogo pomoc UE?
Od 1991 r. oferuję turystom letni wypoczynek nad morzem (www.polwysep.er.pl). Jako mikroprzedsiębiorca byłem zainteresowany funduszem strukturalnym UE (Działanie 2.3 SPO-WKP). Jedną z przyczyn odrzucania wniosków przez tzw. grupę roboczą było preferowanie wnioskowań o zakup środków trwałych (zachodnich maszyn ponad kwotę 3,5 tys. zł), a potem utworzenie dla nich pomieszczeń. System obok biurokratycznych barier oferuje niedostępność do funduszy, poprzez rozpoczynanie budowy obiektu od dachu.
Na witrynie www.mps.gov.pl ukazała się publikacja o treści: "Po akcesji Polski do Unii Europejskiej możliwe jest stosowanie pomocy publicznej dla przedsiębiorców zatrudniających osoby niepełnosprawne, a także dla osób niepełnosprawnych rozpoczynających i kontynuujących działalność gospodarczą , chociaż zakres tej pomocy nieco odbiega od dotychczas stosowanych rozwiązań. Obecnie obowiązują reguły pomocy publicznej Unii Europejskiej (...)".
Dla osób niepełnosprawnych kontynuujących działalność gospodarczą i walczących z rosnącą konkurencją oprócz wirtualnego 50% dofinansowania do oprocentowania kredytu bankowego, żadnej pomocy ze strony UE i RP nie ma. Za to może być ona aplikowana w stronę "szklanych domów" ZUS - (Kurier idn nr 14 "Renty przyznawane na 5 lat"). Ciekawy jestem opinii i odpowiedzi na pytanie: Jak skutecznie zaprzeczyć twórcom rozwiązań systemowych, wpędzających najsłabszych w biedę, a potem wykluczenie społeczne?




Kurier IdN

Redakcja Kuriera IdN1 przypomina Czytelnikom, iż oczekuje na informacje o problemach dotyczących środowiska osób niepełnosprawnych. Interesują nas też krótkie streszczenia artykułów z prasy lokalnej, audycji tv, informacje z Internetu dotyczące problemów osób niepełnosprawnych (należy podawać tytuł czasopisma, datę, nazwę strony internetowej, tytuł audycji itp.). Materiały należy przesyłać na adres kryska@idn.org.pl, - wyłącznie jako załącznik w formacie Worda.

 

Wydawca: Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo, Warszawa

Redaktor naczelny: Krystyna Karwicka-Rychlewicz
Webmaster: Krzysztof Syncerz

UWAGA: Pod każdą informacją, obok podawania jej źródła, są zamieszczane inicjały osoby, która ją napisała lub znalazła i nadesłała do redakcji. Inicjały te zamieszczamy poniżej przy pełnym imieniu i nazwisku autora korespondencji.

Do tego numeru Kuriera IdN1 informacje dostarczyli: Teresa Balcerzak - TB, Krystyna Karwicka-Rychlewicz - KKR, Leszek Konopa - LK, Bogusława Pielka - BP, Małgorzata Rupar - MR, Remigiusz Sawicki - RS, Roman Szuszkiewicz - RSz, Paweł Zieliński - PZ.

Adres naszej strony: http://kurier.idn.org.pl

Od Was Drodzy Czytelnicy zależy zarówno jakość jak i częstotliwość
ukazywania się Kuriera IdN1!

Zapraszamy serdecznie do współpracy!

Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo